• Stan Wojenny

      • 40 rocznica wprowadzenia Stanu wojennego w Polsce.

        Prezentacja wykonana przez członków koła historycznego dostępna poniżej:

        STAN_WOJENNY_W_POLSCE.ppt

      • Powstanie Wielkopolskie

      •  Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego.

         

        I wojna światowa obudziła nadzieje Polaków na odzyskanie niepodległości, ponieważ państwa zaborcze walczyły przeciwko sobie.

        5 listopada 1916 r. cesarze niemiecki i austriacki wydali akt oznajmiający utworzenie w przyszłości niepodległego państwa polskiego. Dokument ten spotykał się z niechętnym przyjęciem Polaków.   

        Po zakończeniu wojny zebrał się Polski Sejm Dzielnicowy, który uchwalił włączenie ziem zaboru pruskiego do państwa polskiego. Decyzja ta nie miała jednak żadnego poparcia na arenie międzynarodowej.

        Odpowiedni czas na podjęcie próby walki nadszedł w grudniu 1918 r.

        Wyczerpane militarnie Niemcy złagodziły nastawienie wobec okupowanych przez siebie terenów. Atmosfera rewolucyjna, abdykacja cesarza zrujnowana gospodarka i obciążenia wojenne doprowadziły do sprzyjających okoliczności podjęcia walki o wolność Wielkopolski.

        27 grudnia 1918 r. w stolicy Wielkopolski – Poznaniu, wybuchło powstanie wielkopolskie.

        To dzięki temu zrywowi Wielkopolska została włączona w granice niepodległego państwa polskiego.

        Przebywający w Poznaniu – 26 grudnia 1918 r., Ignacego Jana Paderewskiego, był gorąco i radośnie witany przez Polaków. Tłumy wyruszyły do miasta witać wybitnego Polaka, powitania przerodziły się w żywiołowe, spontaniczne manifestacje narodowe. Miasto ozdabiano symbolami narodowymi, panowała atmosfera święta.

        Tego dnia Paderewski wygłosił przemówienie do tłumów zebranych Przed hotelem Bazar.

        W tym czasie paradę wojskową na ul. Świętego Marcina urządzili Niemcy; zrywano polskie flagi, napadano na polskie instytucje.

        Doszło do zamieszek, w wyniku których wywiązała się walka - powstanie.

        28 grudnia powstańcy zdobyli Cytadelę i arsenał. Ostatecznie miasto zostało wyzwolone 6 stycznia 1919 roku, kiedy oddziały powstańcze pod dowództwem Mieczysława Palucha przejęły kontrolę nad lotniskiem Ławica. Wraz z lotniskiem przejęto kilkaset samolotów.

        W krótkim czasie opanowali prawie całą Prowincję Poznańską. Wiele miejscowości przejęto bez walki od osłabionych Niemców, chociaż toczyły się też regularne bitwy, np. o Chodzież, Inowrocław czy pod Zdziechową, gdzie powstrzymano wysłane z Bydgoszczy wojska niemieckie przed przejęciem Gniezna.

        We wszystkich potyczkach powstańcy wykazali ogromny patriotyzm. Co ważniejsze, jednoczył on również ludność cywilną, która popierała powstanie własnymi środkami - zbiórki pieniędzy na wyposażenie armii,

        zbiórki żywności - oraz własnym zaangażowaniem, tworząc w Wielkopolsce organizację Czerwonego Krzyża.

        W nocy z 5 na 6 stycznia 1919 roku zaatakowano lotnisko Ławica, poprzedzając działania wyłączeniem prądu i linii telefonicznych. Kilkanaście minut wystarczyło, by opanować lotnisko. Nie bez znaczenia była też pomoc Polaków służących w ławickich oddziałach.

        Chcąc przeciwdziałać postępom Powstania, Niemcy przygotowywali różnego rodzaju akcje zaczepne oraz planowane większe operacje.

        Przykład działań zbrojnych na odcinku południowo-zachodnim może stanowić tzw. bitwa pod wiatrakami, czyli obrona Osiecznej.

        Obrona sławnego dziś wzgórza z wiatrakami oraz brawurowy atak na bagnety odrzuciły ataki niemieckie i spowodowały wycofanie się nieprzyjaciela.

        Rozmowy pomiędzy powstańcami a Niemcami rozpoczęły się dopiero 2 lutego 1919 roku. Niemcy nie zamierzali jednak szybko ustąpić, a ich żądania były niezwykle „śmiałe”. Domagali się bowiem rozwiązania Armii Wielkopolskiej, uznania praw Niemiec do Wielkopolski oraz zapłacenia przez Polaków odszkodowań za szkody powstałe podczas walk powstańczych. Te absurdalne roszczenia oczywiście odrzucono, a rozmowy zerwano.

        Rozejm z Niemcami został podpisany pod naciskiem Ententy, głównie Francji, 16 lutego 1919 roku w Trewirze.

        Na cześć  Powstania Wielkopolskiego od 2021 roku – 27 grudnia, obchodzony jest Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego.

      • Pradzieje ziem polskich - cz. 1.

      • Pradzieje ziem polskich – epoka kamienia.

         

        Pradzieje ziem polskich obejmują trzy epoki: kamienia, brązu i żelaza.

        Najstarsze znaleziska potwierdzające obecność człowieka na tym terenie datowane są na 250 – 180 tysięcy lat p. n. e., są to tylko pojedyncze wytwory z kamienia. Pierwsze ślady zamieszkiwania przez ludzi jaskiń w Karpatach i Sudetach pochodzą z około 120 tys. p. n. e. Obszar niżowy był wówczas niedostępny, pokrywał go lądolud dochodzący do podnóża gór. Niewykluczone jednak, że człowiek pierwotny pojawił się na nizinach już wcześniej, lecz kolejne zlodowacenia zniszczyły wszelkie ślady jego bytności.

        W starszej epoce kamienia podstawą bytu ludności było polowanie na mamuty, renifery oraz na dzikie konie, a w okresach ociepleń klimatu – na słonie, żubry, nosorożce włochate, jelenie i niedźwiedzie. Za mieszkania służyły początkowo jaskinie; stopniowo rozpoczęto zakładanie obozowisk z prymitywnymi szałasami. Podstawowymi surowcami do wytwarzania narzędzi były: kamień, zwłaszcza krzemień, kości i rogi.

        W środkowej epoce kamienia, mezolicie, przebywające na ziemiach polskich liczne grupy ludzkie prowadziły wędrowny tryb życia. Zamieszkiwały one obozowiska, zajmowały się łowiectwem, rybołówstwem i zbieractwem. Już wówczas rozpoczęto wydobywanie krzemienia metodami górniczymi.

        W młodszej epoce kamienia, neolicie, zaczęto stosować żarową uprawę ziemi i udomowiono bydło oraz trzodę. Spowodowało to przejście z koczowniczego na osiadły tryb życia; powstawały początkowo krótkotrwałe, następnie stałe, liczne osady z domostwami. Nastąpił postęp w wyspecjalizowaniu wytwórczości, ale łowiectwo, rybołówstwo i zbieractwo miały nadal istotne znaczenie w życiu codziennym.

        W Górach Świętokrzyskich wydobywano krzemień. W celu wymiany na inne produkty rozprowadzano go niemal na całym obszarze ziem polskich. Z południa zaś zaczęto sprowadzać miedź do wyrobu różnych przedmiotów.

        Przez cały neolit aż do początków epoki brązu panował szkieletowy obrządek pogrzebowy; obok płaskich grobów znane są z tego okresu także kurhany. Po najstarszych plemionach rolniczo – hodowlanych zamieszkujących ziemie polskie pozostały liczne znaleziska, należące do takich kultur archeologicznych jak kultura ceramiki wstęgowej, kultura pucharów lejkowatych, kultura amfor kulistych.

        U schyłku neolitu i na początku epoki brązu ziemie te zamieszkiwały plemiona kultury ceramiki sznurowej, a także kultury ceramiki dołkowo – grzebykowej.

        Na południu ziem polskich przebywały natomiast grupy ludności kultury pucharów dzwonowatych, przybyłe z zachodu, poszukujące najprawdopodobniej rud miedzi i cyny.

        Od końca III tysiąclecia p.n.e. do wyrobu narzędzi, broni i ozdób używano powszechnie miedzi. Szybko w miejsce miedzi wprowadzono jej stop z innymi metalami – głownie z cyną i antymonem, zwany brązem.

         

        Koło historyczne

                   

         

      • 180 rocznica urodzin Marii Konopnickiej.

      • Maria Konopnicka urodziła się 23 maja 1842 r. w Suwałkach. Była polską poetką, nowelistką, krytykiem literackim i tłumaczką. Reprezentowała nurt pisarstwa nazwany realizmem.

        Dorastała w Kaliszu. Ojciec posłał ją później na pensję do sióstr Sakramentek w Warszawie. Dwudziestoletnia Maria wyszła za mąż za Jarosława Konopnickiego, wkrótce po  ślubie małżonkowie przeprowadzili się do Bronowa.

        Maria w małżeństwie nie była szczęśliwa, zmagała się z kłopotami finansowymi, w małżeństwie były kłótnie. Doczekała się z związku ośmiorga dzieci. Po dziesięciu latach nastąpił koniec małżeństwa – Maria zdecydowała się porzucić męża. Przeprowadziła się do małego dwupokojowego mieszkania. W zaciszu zaczęła udzielać korepetycji oraz pisać to, z czym nosiła się już od dłuższego czasu. Zaangażowała się społecznie. Aktywnie broniła praw kobiet.

        Gdy jej dzieci podrosły, Maria rozpoczęła podróże po całej Europie.

        W 1882 roku wyjechała do Austrii i Włoch – w 1884 roku napisała „Wrażenia z podróży”. W tym samym roku w Czechach poznała J. Vrchlickiego, z którym nawiązała korespondencję. W Latach 1884 – 86 redagowała pismo dla kobiet „Świt”.

        Od roku 1890 przebywała w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Włoszech, Francji, utrzymując stale kontakt z krajem, współpracując z wydawnictwami, prasą i organizacjami społecznymi trzech zaborów, m.in. z towarzystwami ludowymi, komitetami pomocy dla wywłaszczonej ludności Górnego Śląska i Wielkopolski, Macierzą Szkolną, a także zrzeszeniami polskimi na obczyźnie.

        Była współautorką protestu opinii światowej przeciwko pruskim represjom wobec dzieci polskich we Wrześni w latach 1901 – 1902 i ustawom wywłaszczeniowym oraz prześladowaniom unitów.

        W 1902 roku w Krakowie i Lwowie odbyły się obchody 25-lecia pracy literackiej Konopnickiej.

        W 1903 roku otrzymała w darze narodowym dworek w Żarnowcu pod Krosnem.

        Zmarła 8 października 1910 r. we Lwowie.

        Do jej najsłynniejszych utworów zalicza się dziś na przykład zbiory nowel „Dym”, „Mendel Gdański”, czy też „Nasza szkapa”.

        Pisała również utwory dla dzieci, wśród których nie sposób nie wymienić „O krasnoludkach i sierotce Marysi”, „Na jagody”, „Stefek Burczymucha” albo „Zimowy poranek”.

        Cytaty Marii Konopnickiej

        Ale jak na ten słup położone będą tylko pieniądze, a nie będzie ani honoru, ani sławności, ani mądrości, to po co ludzie będą na ten słup liźć? Jak pan dobrodziej myśli? Po pieniądze uni będą liźć i po nic więcej?”

        On i to nawet wie może, ile wróbli gnieździ się w gzymsach starego browaru, który panuje nad uliczką wysokim, poczerniałym kominem – w gałęziach chorowitej, rosnącej przy nim topoli, która nie ma ani siły do życia, ani ochoty do śmierci… „

        Jaka to była sieć zmarszczek! Życie, co przędło nitki tej sieci, musiało być długie, bardzo długie; musiało też nie spoczywać nigdy. Musiało ono rankiem przy ogarku do pracy się brać, a kończyć ją pół ślepo, o pianiu północnych kurów. Musiało na szare wrzeciono swoje wytargać z tej piersi wszystkie włókienka; musiało nić swoją rwać, plątać i znów rwać, i znów plątać, nie wygładzając węzłów, tylko śpiesząc, śpiesząc, śpiesząc…”


        Marcin Pampuch kl. 3 TBFg

             Koło historyczne

      • Ignacy Łukasiewicz – w 200 rocznicę śmierci

      • Ignacy Łukasiewicz to konstruktor pierwszej na świecie lampy naftowej. Polski naukowiec, aptekarz, społecznik. Przyszedł na świat się 23 marca 1822 r. w Zadusznikach (dziś to powiat mielecki).

        Pochodził ze zubożałej rodziny szlacheckiej, miał czwórkę rodzeństwa. Jego ojciec brał udział w powstaniu kościuszkowskim.

        Gdy Ignacy miał kilka lat, rodzina przeniosła się do Rzeszowa, gdzie zaczął naukę w popijarskim gimnazjum. Z powodu śmierci ojca i ze względu na pogarszającą się sytuacją finansową w domu, opuścił szkołę po czterech latach.

        W 1836 r. Łukasiewicz zaczął pracować jako pomocnik aptekarski w Łańcucie, a pięć lat później w Rzeszowie. W tym czasie, dzięki tej pracy, poszerzał swoją wiedzę z zakresu chemii i farmacji.

        Po powrocie do rodzinnego miasta zaangażował się w działalność konspiracyjną i niepodległościową. Został aresztowany i w latach 1946 - 47 był więziony przez władze austriackie we Lwowie. Przez kilka następnych lat objęty był dozorem cesarska policja, uniemożliwiając wyjazd z miasta po zwolnieniu z więzienia.

        Ignacy rozpoczął pracę w aptece Piotra Mikolascha, dzięki jego protekcji mógł wyjechać na studia do Krakowa. Dyplom otrzymał w Wiedniu w 1852 r.. W tym samym roku Łukasiewicz wraz ze swoim współpracownikiem, na polecenie Mikolascha rozpoczęli prace nad wykorzystaniem ropy naftowej. Badania pod kątem wykorzystania produktów w farmacji nie powiodły się, lecz za pomocą destylacji frakcjonowanej mężczyźni otrzymali naftę, wykorzystaną potem jako źródło światła w lampie skonstruowanej przez Ignacego. Pierwsza jej wersja rozświetliła okno lwowskiej apteki w 1853 r.

        31 lipca tego samego roku wykorzystanie lamp naftowych umożliwiło wykonanie pilnej nocnej operacji w szpitalu na Łyczakowie. W tym samym czasie Łukasiewicz badał tereny roponośne na Podkarpaciu, które umożliwiłyby rozpowszechnienie wynalazku na szerszą skalę.  

        Ignacy oprócz działań biznesowych był też aktywnym społecznikiem. W jego przedsiębiorstwach istniały struktury wspomagające pracowników finansowo i zdrowotnie.

        Wspierał finansowo powstanie styczniowe.

        Łożył również na rozbudowę infrastruktury, szpitali, szkół czy kościołów.

        Zasiadał w Galicyjskim Sejmie Krajowym, dbając o rozwój regionu, w którym mieszkał.

        Zależało mu nie tylko na rozpowszechnieniu wiedzy o wydobyciu ropy, ale też ochrony lokalnych i krajowych interesów przed obcymi wpływami.

        O życiu osobistym Łukasiewicza nie ma zbyt wielu wzmianek. Wiadomo jedynie, że w 1857 r. ożenił się z Honoratą ze Stacherskich, z którą był spokrewniony, a dwa lata później stracił jedyną córkę, Mariannę. Przypuszczalnie nie pozostało to bez wpływu na jego zdrowie. Zmarł 7 stycznia 1882 r. na zapalenie płuc w rodzinnej Chorkówce, został pochowany na cmentarzu parafialnym w Zręcinie.

        Łukasz Jabłoński kl. 3 TA g

      • 80 rocznica powołania Armii Krajowej

      • Rozkazem Naczelnego Wodza generała broni Władysława Sikorskiego z 14 lutego 1942 roku powołana została

        Armia Krajowa. Była ona kontynuatorką Służby Zwycięstwu Polski (SZP) i Związku Walki Zbrojnej (ZWZ), formowanych do walki z okupantem niemieckim i sowieckim już od 1939 r. 

        Pierwszym dowódcą AK został komendant główny ZWZ, gen. Stefan Rowecki „Grot”.

        Przemianowanie ZWZ na AK było poważnym aktem politycznym – pokazaniem, że Polacy walczą o swoją wolność, była to także odpowiedź sowiecką zgodę na tworzenie Wojska Polskiego u boku Armii Czerwonej.

        Miało to także wymiar symboliczny - ukazywało, że istnieją trzy części Polskich Sił Zbrojnych: Armia Polska na Zachodzie, Armia Polska w ZSRS i Armia Krajowa, z których ta ostatnia prowadziła najintensywniej ówcześnie walkę zbrojną.

        Przemianowanie ZWZ na AK znacząco podniosło rangę sił zbrojnych w Kraju: ze Związku stawały się one podziemnym Wojskiem Polskim, którego dowódcy powinny zostać podporządkowane wszystkie inne niepodległościowe organizacje wojskowe.

        W latach 1942–1943 dowództwu AK zostały podporządkowane największe organizacje zbrojne, do tej pory uznające Rząd RP, lecz zachowujące niezależność. Były to: Narodowa Organizacja Wojskowa (NOW), siła zbrojna Stronnictwa Narodowego i Bataliony Chłopskie (BCh), organizacja wojskowa Stronnictwa Ludowego. Podporządkowały się także mniejsze organizacje.

        Stan zaprzysiężonych żołnierzy AK przekroczyć miał wkrótce liczbę 350 tysięcy osób. Poza Armią Krajową pozostał niewielki odłam Narodowych Sił Zbrojnych - tzw. grupa „Szańca”.

        Praktycznie w ramach Armii Krajowej skupiła się niemal cała patriotycznie nastawiona część narodu polskiego. Dzięki zjednoczeniu konspiracyjnych organizacji można było zaplanować bardzo śmiałe przedsięwzięcia militarne, np. plan powstania, mającego kryptonim „Burza”.

        Opierając się na setkach tysięcy żołnierzy przygotowano plany odtworzenia Sił Zbrojnych, które miały kontynuować walkę zbrojną jako regularne Wojsko Polskie.

        Armia Krajowa jednoczyła także ludzi po jej formalnym rozwiązaniu, w 1945 r.. Organizacje, które pozostały w konspiracji i prowadziły dalej pracę niepodległościową, walcząc z komunistycznym okupantem, przyjmowały nazwy typu: Ruch Oporu Armia Krajowa, Armia Krajowa Obywateli czy Okręg Wileński Armii Krajowej.

        W relacjach z okresu powojennego zazwyczaj pojawiają się określenia: „to nasi akowcy” dla oznaczenia zbrojnego podziemia niepodległościowego. Także w późniejszym okresie nazwa AK była jednym z najważniejszych symboli niepodległości.

        W czasie II wojny światowej Armia Krajowa była największym w Europie podziemnym wojskiem zorganizowanym do walki z okupantem niemieckim i sowieckim.

        Walka prowadzona przez AK była rozwijana na skalę niespotykaną w żadnym innym kraju okupowanej Europy. Wyróżniała ją ogromna różnorodność działań: wywiad, kontrwywiad, dywersja, niepodległościowa propaganda, łączność kurierska i radiowa, szkolenie kadr, legalizacja, pozyskiwanie broni, produkcja środków walki, a także obecność konspiracyjna w obozach jenieckich i obozach zagłady.

                    AK została rozwiązana 19 stycznia 1945 r. przez gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”.

        W sytuacji zajmowania Polski przez okupanta sowieckiego, byłym żołnierzom Armii Krajowej polecono wówczas prowadzenie dalszej działalności „w duchu odzyskania pełnej niepodległości państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą”.

         

        Adam Orłowski kl. 3 TBEF g

    • Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - 1 marca.

    • Prezentację poświęconą Żołnierzom Wyklętym przygotowali członkowie Koła historycznego.

      zolnierze-wykleci.ppt

      • Order Virtuti Militari - 230 rocznica uchwalenia

      • Order Wojenny Virtuti Militari - najwyższe polskie odznaczenie wojenne, nadawane za wybitne zasługi bojowe. Jest jednym z najstarszych orderów wojennych na świecie. Ustanowiony przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego 22 czerwca 1792 r.

        Król Polski Stanisław August Poniatowski wprowadził Order Wojskowy 22 czerwca 1792 r., pismem skierowanym do dowódcy wojska koronnego generała lejtnanta ks. Józef Poniatowskiego, niedługo po rozpoczęciu wojny polsko-rosyjskiej przeciwko konfederacji targowickiej w obronie Konstytucji 3 Maja i po interwencji wojska Rosji cesarzowej Katarzyny II, jednak w tym czasie wprowadził order bez sformalizowanej instytucji, którą myślał stworzyć. W raporcie pisanym do króla po zwycięskiej bitwie pod Zieleńcami w dniu 18 czerwca 1792 r., dowodzący nią książę Józef Poniatowski zażądał szybkiego wprowadzenia nowego orderu wojennego. W raporcie przesłanym królowi wręcz domagał się stworzenia orderu wojennego w szybkim trybie, co pozwoliłoby podnieść morale w wojsku. Myślał już o tym wcześniej, spoglądając ku innym krajom europejskim od lat przyznającym odznaczenia

        Wręczenie  pierwszych medali nastąpiło 25 czerwca 1792 r. w Ostrogu na Wołyniu, gdzie znajdował się obóz wojsk Rzeczypospolitej. Udekorowano nimi 15 oficerów i żołnierzy biorących udział w bitwie pod Zieleńcami. Miał on wtedy dwie klasy:

        • złotą – dla generałów i oficerów;
        • srebrną – dla podoficerów i szeregowych.

        Między 10 a 28 sierpnia 1792 r., gdy do Warszawy powrócił ks. Józef Poniatowski, ustanowiono utajniony przed konfederatami targowickimi statut orderu (nigdy nie został opublikowany), opracowany na podstawie statutu austriackiego Orderu Wojskowego Marii Teresy, który nazwano Order Krzyża Wojskowego. Miał dzielić się na pięć klas, z czego trzy pierwsze miały formę orderową, a dwa pozostałe medalową:

        • I klasa – Krzyż Wielki z Gwiazdą,
        • II klasa – Krzyż Komandorski,
        • III klasa – Krzyż Kawalerski,
        • IV klasa – Medal Złoty,
        • V klasa – Medal Srebrny

        Po wybuchu powstania listopadowego wznowiono nadawanie orderu, który otrzymał uchwałą Sejmu z 19 lutego 1831 r. nazwę Order Virtuti Militari. Pierwsze nadanie orderu nastąpiło 3 marca 1831 r., a ostatnie najprawdopodobniej w październiku 1831 r., bo ostatni naczelny dowódca powstania listopadowego gen. dyw. Maciej Rybiński nadawał ordery na emigracji już po upadku powstania. Po klęsce powstania car Rosji Mikołaj I zniósł order, ustanawiając 31 grudnia 1831 r. Polski Znak Honorowy, którego odznaka była kopią Orderu Virtuti Militari, lecz nie było to odznaczenie w rozumieniu orderu wojennego, a już na pewno nie polskie.

         

        Damian Klonowski kl. 3 TBF g

      • Pradzieje ziem polskich – Cd

      • Epoka brązu trwała na ziemiach polskich od przełomu III i II tysiąclecia do około 750 p.n.e. Początkowo sprowadzano gotowe wytwory metalowe; szybko jednak opanowano technologię obróbki, tj. kucia oraz odlewania w formach. Podstawowe składniki do produkcji brązu sprowadzano z Siedmiogrodu, północnych Węgier, Słowacji i północnych Czech. Na wielką skalę rozwinęła się dalekosiężna wymiana handlowa głównie z Kotliną Karpacką. Ludność żyjąca we wczesnych fazach epoki brązu na ziemiach w dorzeczach Ody i Wisły zajmowała się chowem bydła i trzody, uprawą ziemi zbieractwem, łowiectwem i rybołówstwem.  Zamieszkiwała głównie niewielkie osady otwarte; znane też były nieliczne, warowne osiedla.

        Z kultur archeologicznych charakterystyczne zwłaszcza dla tych ziem były: kultura unietycka, kultura trzciniecka oraz tzw. kultura przedłużycka.

        Kultura unietycka, nazwana od znalezisk w miejscowości Unetice w Czechach, rozwijała się w 1800 – 1600 p.n.e., w dorzeczu górnej i środkowej Łaby oraz zachodniej części Polski. Ludność jej zajmowała się głownie hodowlą; eksploatowała na dużą skalę złoża rud miedzi i cyny, wytwarzając liczne przedmioty metalowe. Skarby brązowe i wielkie kurhany świadczą o wykształceniu się zalążków starszyzny plemiennej. Początkowo wznoszono sezonowe, niewielkie osady, następnie zakładano osiedla użytkowane przez dłuższy czas. W zwyczajach pogrzebowych panował obrządek szkieletowy; zmarłych chowano w grobach płaskich, wyjątkowo w kurhanach.

                    Kultura tryniecka – od znalezisk w miejscowości Trzciniec, województwo lubelskie; wykształciła się we wschodniej strefie Polski około 1600 p.n.e. Wykazywała ona powiązania kulturowe ze wschodnimi regionami Kotliny Karpackiej, skąd sprowadzano m. in. surowiec miedziany i brązowy oraz gotowe wytwory metalowe. Ludność kultury trzcinieckiej pośredniczyła w wymianie m. in. bursztynu. Do wyrobu narzędzi, broni i ozdób używano krzemienia i kości; wytwarzała też ceramikę, hodowała bydło i trzodę, w mniejszym zakresie uprawiała ziemię. Zmarłych grzebano zazwyczaj w kurhanach; początkowo panował obrządek szkieletowy, następnie rozpowszechniło się całopalenia.

                    W 1550 – 1500 p.n.e. w dorzeczu Odry, częściowo i Warty pojawiła się tzw. kultura przedłużycka, powstały umocnienia wałami, palisadą i rowami osiedla oraz liczne ośrodki produkujące przedmioty z brązu. Rozpoczął się też proces ujednolicania kulturowego, który w XIV wieku p.n.e. doprowadził do wykształcenia się kultury łużyckiej.

                    W początkach I tysiąclecia p.n.e. pojawił się nowy metal – żelazo, który znamionował rozpoczęcie się epoki żelaza. Na ziemiach polskich wczesna faza epoki żelaza datowana jest na około 750 – 450 p.n.e. Zachodnia strefa ziem polskich znalazła się wówczas sferze ścisłych wpływów  kulturowych i gospodarczych cywilizacji halsztackiej; stąd okres ten jest zwany okresem halsztackim. Wykształciły się wówczas szlak bursztynowy, łączący północne wybrzeża Morza Adriatyckiego z bursztynodajnym wybrzeżem Morza Bałtyckiego. Powstało wówczas wiele wielkich grodów, np. Biskupin. Podstawą gospodarczą ludności kultury łużyckiej była uprawa ziemi, a także chów bydła, trzody i koni, zbieractwo, łowiectwo i rybołówstwo.

        Około 500 r. p.n.e. liczne regiony w dorzeczu Odry i Warty, a także na Kujawach, uległy grabieżczemu najazdowi Scytów. W V – IV w. p.n.e. w wyniku oddziaływań cywilizacji lateńskiej, doszło do istotnych zmian w życiu gospodarczo – społecznym ziem polskich. W ówczesnej gospodarce nastąpił ogólny postęp. Coraz większą rolę zaczęło odgrywać żelazo, produkowane na miejscu głównie z rud darniowych i wytapiane początkowo w prymitywnych piecach, następnie w tzw. dymarkach. W rolnictwie zaczęto stosować powszechnie radło i półkoski, co wpłynęło na zwiększenie plonów, a to z kolei na rozwój hodowli. W garncarstwie wprowadzono koło garncarskie. Od VI w. p.n.e. zaczęła się rozwijać kultura wschodni pomorska, a na ziemiach południowo – wschodnich kultura grobów kloszowych. Około II w. p.n.e. zaczęły je zastępować kultura oksywska i kultura przeworska. Rozwojowi gospodarczemu i kulturowemu ludności ziem polskich sprzyjała obecność od III  w. p.n.e. przybywających z południa Celtów.

                    Jeszcze w epoce brązu południowo – wschodnia Polska znalazła się w sferze wpływów zakarpackich Traków, od połowi I tysiąclecia p.n.e. rejony północno – wschodnie zaczęli zajmować Baltowie, a u ujścia Odry pojawiły się plemiona Germanów. Od I w. p.n.e. do końca V w. n.e. ziemie polskie znajdowały się w strefie silnych oddziaływań cywilizacji rzymskiej. W okresie rzymskim rozwijała się wymiana handlowa wzdłuż szlaku bursztynowego. Pojawiły się importy rzymskie, rozpowszechniły się też monety. Liczne osiedla i cmentarzyska są dowodem wyraźnej stabilizacji osadnictwa; podstawą jego bytu były uprawa ziemi i hodowla/ w I – III w. n.e. przez ziemie polskie przemieszczały się plemiona germańskie Burgundów. U schyłku V w. doszło do wyraźnego regresu gospodarczego i kulturowego na ziemiach polskich, spowodowanego upadkiem naddunajskich prowincji rzymskich i najazdami obcych ludów, m. in. Hunów. Od końca VI w. mieszkańcy dorzecza Odry i Wisły brali udział w powolnym kształtowaniu się osadnictwa i kultury wczesnopolskiej.

         Skarb unietycki

    • Zbrodnia katyńska

    • Prezentację wykonali członkowie Koła historycznego.

       

      Katyn.ppt

      • Strajk dzieci z Wrześni

      • Strajk dzieci we Wrześni.

         

        Strajk dzieci we Wrześni skierowany był wobec germanizacji polskiej szkoły. Dzieci sprzeciwiły się nauce w języku niemieckim. Ich postawa spotkała się z brutalną reakcją niemieckich władz.

                                                                                                                                                                                                               Najgłośniejsze strajki dzieci miały miejsce w latach 1901 - 1902 w Katolickiej Szkole Ludowej we Wrześni. Uczące się tam polskie dzieci, wspierane przez swoich rodziców, sprzeciwiły się nauce religii oraz odmawiania modlitw w języku niemieckim. Jednocześnie rodzice uczniów protestowali przeciwko stosowaniu kar cielesnych przez niemieckich nauczycieli.

        My z Tobą Boże rozmawiać chcemy,

        lecz »Vater unser« nie rozumiemy,

        i nikt nie zmusi nas Ciebie tak zwać,

        boś Ty nie Vater, lecz Ojciec nasz.

         

        – anonimowy wiersz napisany przez dzieci we Wrześni w 1901 roku.

                                                                      

        Najbardziej znane wydarzenia miały miejsce 20 maja 1901 roku. Wówczas to nauczyciel o nazwisku Schölzchen uderzył czternaścioro dzieci, które odmówiły odpowiedzi w języku niemieckim podczas lekcji religii. W odpowiedzi na to przed szkołą zgromadzili się Polacy, domagający się ukarania nauczyciela i zaprzestania takich praktyk. Pruskie władze jednak, zamiast ukarać nauczyciela, zatrzymały protestujących – część aresztowano, a część ukarano grzywną.

        Protestujące dzieci ukarano nie tylko poprzez karę cielesną, ale również zarządzono wobec nich przedłużenie obowiązku szkolnego. Dotyczyło to niemal 40 dzieci.

        Wielu dorosłych, głównie rodziców, którzy wspierali swoje dzieci, zostało ukaranych więzieniem. Skazano łącznie 25 osób na karę pozbawienia wolności od 2 miesięcy do 2,5 roku. Karą grzywny objęto nawet fotografa ze Wrześni – tylko za to, że wykonał zdjęcia osób związanych „ze sprawą wrzesińską”. Fotografie te stały się jednak niezwykle cenne. Wielokrotnie je reprodukowano i rozpowszechniano na terenie wszystkich zaborów.

        Do sprawy dzieci z Wrześni odniósł się nawet niemiecki cesarz Wilhelm II, stwierdzając jednak, że…

        „znów doszło do tego, że polska buta chce ubliżyć niemczyźnie...”.

        Strajk dzieci z Wrześni stał się niezwykle symboliczny. Opór Polaków wobec germanizacji jeszcze się wzmocnił. O Wrześni dowiedziano się we wszystkich zaborach, a dzieci stawiono sobie za wzór. Protesty rozlały się w końcu na cały zabór pruski. Germanizacji sprzeciwiło się w końcu nawet 75 tysięcy dzieci w 800 szkołach.

        Do protestów odnosili się m.in. Henryk Sienkiewicz i Maria Konopnicka. Henryk Sienkiewicz pisał:

        „Szkoła, a w niej nauczyciel, w Królestwie Pruskim nie jest przewodnikiem, który dziecko polskie oświeca i prowadzi do Boga, ale jakimś bezlitosnym ogrodnikiem, którego urzędowym obowiązkiem jest zdrową polską latorośl przemocą przerobić, choćby na krzywą i skarlałą płonkę niemiecką. I oto z każdym rokiem więcej w tych szkołach łez, więcej świstu rózeg, więcej męczeństwa. (...) W dzisiejszych czasach wysuwa się, jako największa, tylko jedna wojna: całego państwa, całej potęgi pruskiej z dziećmi”.

        Maria Konopnicka do Wrześni odniosła się w swoim wierszu „Rota”:

         

        Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród.
        Nie damy pogrześć mowy,
        Polski my naród, polski lud,
        Królewski szczep piastowy.
        Nie damy, by nas gnębił wróg.
        Tak nam dopomóż Bóg!
        Tak nam dopomóż Bóg!

        Do krwi ostatniej kropli z żył
        Bronić będziemy ducha,
        Aż się rozpadnie w proch i pył
        Krzyżacka zawierucha.
        Twierdzą nam będzie każdy próg.
        Tak nam dopomóż Bóg!
        Tak nam dopomóż Bóg!

        Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz,
        Ni dzieci nam germanił,
        Orężny wstanie hufiec nasz,
        Duch będzie nam hetmanił.
        Pójdziem, gdy zabrzmi złoty róg.
        Tak nam dopomóż Bóg!
        Tak nam dopomóż Bóg

        Nie damy miana Polski zgnieść,
        Nie pójdziem żywo w trumnę,
        W Ojczyzny imię i w jej cześć
        Podnosim czoła dumne.
        Odzyska ziemię dziadów wnuk.
        Tak nam dopomóż Bóg!
        Tak nam dopomóż Bóg

                                                                                                                                                                   Olszewski Arek, kl. 3 TBF p

                                                                                                                                                                         Koło historyczne

         

      • Bitwa pod Cedynią

      • 24 czerwca 972 r. - 1050 lat temu - miała miejsce pierwsza poświadczona w źródłach bitwa oręża polskiego.

        Zapraszamy do zapoznania się z prezentacją poświęconą temu starciu, którą przygotował Paweł Majchrzak z klasy 2 TA.

         

      • Koronacja Elżbiety II - platynowy jubileusz

      • Koronacja Elżbiety II. Najdłuższej panujący monarcha Wielkiej Brytanii.

                                                                                              

        Koronacja królowej Wielkiej Brytanii Elżbiety II odbyła się 2 czerwca 1953 roku.

         

        W całym Zjednoczonym Królestwie odbywają się uroczystości upamiętniające koronację królowej Elżbiety II, która jest symbolem Wielkiej Brytanii, wzorem dla większości poddanych.

        Elżbieta II została królową po śmierci swego ojca, Jerzego VI, który zmarł w 6 lutego 1952 roku. Na koronację czekała aż 16 miesięcy, albowiem od śmierci króla musiał upłynąć określony w protokole czas.

        Elżbieta Aleksandra Maria

                                                                                             

        Elżbieta II przyszła na świat 21 kwietnia 1926 roku w Londynie. Jest córką księcia Alberta (w przyszłości króla Jerzego VI) i jego żony Elżbiety Bowes-Lyon. W chwili narodzin Elżbieta była trzecią osobą w kolejce do brytyjskiego tronu. Pierwszą osobą był najstarszy syn panującego króla, książę Walii Edward, a drugim młodszy syn monarchy i ojciec Elżbiety, Albert.

        Elżbieta była wychowywana z dala od rówieśników. Towarzyszką zabaw była dla niej siostra Małgorzata oraz nieliczne koleżanki. Uchodziła za dziecko spokojne i dobrze ułożone.

        W 1936 roku zmarł dziadek Elżbiety, król Jerzy V. Tron objął jego najstarszy syn Edward, który jednak szybko abdykował, co było wydarzeniem bez precedensu w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Edward zrezygnował z tronu, aby poślubić dwukrotną rozwódkę, Amerykankę Wallis Simpson.

        Z tego powodu królem Wielkiej Brytanii został książę Albert, który za swoje królewskie imię obrał imię Jerzy VI.

        Stało się jasne, że następczynią tronu Wielkiej Brytanii jest Elżbieta. Tym większą uwagę poświęcono wówczas jej wychowaniu i przygotowywaniu do tej trudnej roli. Po koronacji ojca Elżbieta zamieszkała w Pałacu Buckingham.

        Gdy wybuchła II wojna światowa Elżbieta i jej siostra Małgorzata przewiezione zostały do Zamku Windsor. Parze królewskiej proponowano, aby dzieci wywieźć do Kanady na czas wojny, lecz Jerzy i królowa Elżbieta odmówili.

        13 października 1940 roku, mająca wówczas 14 lat, Elżbieta wygłosiła swoje pierwsze publiczne przemówienie na antenie radia BBC, w którym zwróciła się do dzieci Wspólnoty Narodów. Jej pierwsze publiczne wystąpienie miało miejsce trzy lata później.

        W lutym 1945 roku Elżbieta wstąpiła do Auxiliary Territorial Service ze stopniem podporucznika, gdzie przeszła m.in. kurs mechanika samochodowego i kierowcy. Pierwszą oficjalną wizytę zagraniczną odbyła w 1947 roku. Celem podróży był Związek Południowej Afryki.

        W lipcu 1947 roku ogłoszono zaręczyny Elżbiety i Filipa. Ślub odbył się 20 listopada 1947 roku w Opactwie Westminsterskim. Wraz z Filipem Elżbieta doczekała się czwórki dzieci: Karola, Anny, Andrzeja i Edwarda.

        W 1951 roku Elżbieta przejęła część obowiązków ojca, gdyż zaczął on poważnie chorować. W imieniu monarchy odwiedziła liczne kraje. W czasie pobytu w Kenii, 6 lutego 1952 roku dowiedziała się o śmierci Jerzego VI.

        Elżbieta Aleksandra Maria została ogłoszona królową Wielkiej Brytanii 7 lutego 1952 roku jako Elżbieta II.

        Koronacja Elżbiety II

        Koronacja Elżbiety II odbyła się 2 czerwca 1953 roku. Przygotowania trwały wiele miesięcy. Elżbieta przez kilka tygodni uczyła się nosić bardzo ciężką koronę i chodziła po Pałacu w długim płaszczu, aby w ten najważniejszy dzień wszystko poszło nienagannie.

        Elżbieta przybyła do Opactwa Westminsterskiego o godzinie 11: 00 2 czerwca 1953 roku. Przeszła przez nawę główną kierując się do drewnianego tronu króla Edwarda Wyznawcy, gdzie znajdował się kamień koronacyjny. Tam zwróciła się w cztery strony świata, a arcybiskup Canterbury zakomunikował:

        „Panowie, przedstawiam wam królową Elżbietę, waszą niezaprzeczalną królową, wam wszystkim, którzy tu przybyliście złożyć jej hołd i oddać się jej na służbę. Czy gotowi jesteście ją uznać?”

         

        Lordowie odpowiedzieli: „God save Queen Elizabeth”  -„Boże, chroń królową Elżbietę”

         

        Wówczas Elżbieta złożyła przysięgę królewską na Biblię, po czym zdjęła płaszcz, diadem i klejnoty, i usiadła pod baldachimem podtrzymywanym przez czterech kawalerów Orderu Podwiązki. Arcybiskup namaścił świętymi olejkami jej dłonie, pierś i czoło. Następnie Elżbietę ubrano w długą, białą albę i złotą tunikę.

        Elżbieta otrzymała insygnia królowej: ostrogi świętego Jerzego, którymi muśnięto jej kostki, królewski miecz, jabłko, bransolety, pierścień, berło z krzyżem i berło z gołębicą. Następnie na ramiona monarchini założono purpurowy, haftowany płaszcz. Wtedy zabrzmiał hymn koronacyjny Georga Friedricha Händla „Zadok the Priest”. Na koniec arcybiskup Canterbury nałożył na głowę Elżbiety koronę świętego Edwarda, a lordowie zawołali: „God save Queen Elizabeth”.

                                                                                                                                                      Piotr Jaworski kl. 3 TBF g

      • Rocznica pierwszej pielgrzymki Ojca Świętego Jana Pawła II w Polsce.

      • 2 czerwca 2022 r. - 43 lata temu Jan Paweł II, jako papież, po raz pierwszy przybył do Ojczyzny.

        Zapraszamy do zapoznania się zkrotką historią tej pielgrzymki.

        Pierwsza_pielgrzymka_Jana_Pawla_II_do_Polski.ppt

  • Krótka historia szkolnictwa w Polsce.

    We wczesnym średniowieczu instytucjami kształcącymi młodzież wyłącznie męską były szkoły organizowane przez instytucje kościelne. W latach 1215-1364 działało w Polsce 13 szkół katedralnych oraz 14 kolegiackich (działających przy kolegiatach) i liczne szkoły parafialne. Chociaż wciąż pokutuje wyobrażenie średniowiecza jako epoki upadku, ciemnoty i zacofania, to muszę zaznaczyć, że jest to wyobrażenie z błędne. Średniowiecze było również okresem rozwoju nauki i szkolnictwa, a szkoły parafialne powstawały nawet na wsiach. Co ciekawe, biskupi nawoływali, aby whttps://media.preziusercontent.com/converted/a/b/2/613cc4cf9bd5353f741e4782ae711b6fa1962.jpe szkołach zatrudniać nauczycieli mówiących po polsku. Szczególną uwagę przykładano przede wszystkim do umiejętności czytania i pisania. Pierwsze szkoły katedralne działały m.in. w Poznaniu, Płocku, Wrocławiu, Włocławku, Krakowie, Sandomierzu, Wiślicy, Łęczycy, Głogowie, Legnicy i Brzegu.

    Najstarszy i najlepszy w Polsce uniwersytet został założony w Krakowie w 1364 roku przez Kazimierza Wielkiego, ostatniego władcę z dynastii Piastów. Rodzi się pytanie: dlaczego w takim razie nazwa uczelni brzmi Uniwersytet Jagielloński? Nazwę tę nadano dopiero w XIX wieku, dla podkreślenia związku Uniwersytetu z dynastią Jagiellonów. Po śmierci Kazimierza Wielkiego Akademia Krakowska upadła, a ponownie została powołana do życia w 1400 roku, przede wszystkim dzięki zabiegom królowej Jadwigi, małżonki Władysława Jagiełły. Królowa wszystkie swoje klejnoty zapisała w testamencie uczelni. Uniwersytet Jagielloński był pierwszym uniwersytetem w Europie posiadającym samodzielne katedry matematyki i astronomii. Tutaj studiował https://media.preziusercontent.com/converted/3/a/7/6be8464c5dc991f8bb91b2455be54e6d68f0b.jpeMikołaj Kopernik, a nieco później - Jan Kochanowski.

    Renesans przyniósł upowszechnienie się szkolnictwa, a na ówczesnych uniwersytetach, m.in. w Krakowie, studiowały też dzieci mieszczańskie. W Rzeczypospolitej pojawił się wówczas postulat wprowadzenia obowiązku szkolnego, jednak sprzeciwił mu się m.in. Kościół katolicki.

    W epoce renesansu bogacąca się szlachta wysyłała swych synów na studia za granicę, co z jednej strony ożywiło związki kulturalne Polski z Europą, z drugiej jednak – ujemnie wpłynęło na stan szkół krajowych. Od 1519 r. w Poznaniu, dzięki staraniom biskupa Jana Lubrańskiego, działało gimnazjum akademickie (Akademia Lubrańskiego).

             Rozwój nauki polskiej został dość gwałtownie zahamowany w XVII i XVIII wieku. Złożyło się na to wiele przyczyn: w szkołach prowadzonych przez zakon jezuitów uczono głównie gramatyki i retoryki - szlachcic musiał umieć przemawiać! i to ozdobnie! Poza tym wiek XVII to na ziemiach polskich wiek wojen; nieudolnych rządów Sasów; kryzysu władzy i upadku gospodarczego. Trzeba było niemal stu lat, aby zacząć wprowadzać szerokie reformy gospodarcze, społeczne i polityczne. Szok, jakim dla wielu był pierwszy rozbiór kraju (1772), zintensyfikował reformowanie państwa. A kiedy jeszcze w 1773 roku papież Klemens XIV rozwiązał zakon jezuitów, Polska stanęła przed zadaniem zadbania o wykształcenie swoich obywateli.

    14 października 1773 roku na wniosek króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Sejm Rozbiorowy powołał do życia Komisję nad Edukacją Młodzi Szlacheckiej Dozór Mającą, czyli Komisję Edukacji Narodowej - pierwsze w Europie Ministerstwo Oświaty.

    https://media.preziusercontent.com/converted/b/f/4/eb44755e05a33e1713827e8724fb41b270d34.pngPriorytetem stało się wykształcenie pokolenia świadomych swych obowiązków obywateli. Nowoczesny typ szkolnictwa miał przygotować młodych Polaków do podjęcia głębokich reform politycznych. Położono nacisk na wiedzę użyteczną, opartą na ówczesnych zdobyczach nauki.

    W 1775 r. Komisja powołała Towarzystwo do Ksiąg Elementarnych, na którego czele stanął Ignacy Potocki. Towarzystwo zajęło się opracowywaniem programów edukacyjnych i podręczników. Z jego inicjatywy ukazało się wiele wartościowych książek szkolnych, m.in.: Elementarz dla szkół parafialnych narodowych, Powinności nauczyciela, Gramatyka dla szkół narodowych, Wstęp do fizyki dla szkół narodowych.

    W krótkim okresie niepodległości (1918 - 1939) nauczanie stanęło na bardzo wysokim poziomie, a zdać maturę było znacznie trudniej niż dzisiaj.

    Większość stronnictw politycznych funkcjonujących przed 1914 rokiem postulowała w swoich programach upowszechnienie nauczania.  7 lutego 1919 roku Józef Piłsudski wydał dekret o obowiązku szkolnym, który początkowo obejmować miał https://media.preziusercontent.com/converted/f/0/0/7335451475c2b4bf3360d462e3503abcf40d3.jpejedynie dawne Królestwo Polskie. Wprowadzał on siedmioletnie szkoły powszechne oraz ustanawiał obowiązek szkolny dla dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Przy czym obowiązek ten nie musiał być realizowany w szkołach państwowych – dopuszczano możliwość edukacji indywidualnej lub w szkołach prywatnych.

    Po ukończeniu 6 klasy uczeń mógł już próbować dostać się do 4‑letniego gimnazjum ogólnokształcącego, a następnie do 2‑letniego liceum. Mógł też wybrać drogę 4‑letnich gimnazjów zawodowych i 3‑letnich liceów zawodowych. Uczeń kończący gimnazjum ogólnokształcące także mógł kontynuować naukę w liceum zawodowym.

    Okres II wojny światowej to czas tajnego nauczania, aresztowań nauczycieli i uczniów, intensywnego niszczenia inteligencji polskiej.

    Zajęcia na poziomie przedwojennej szkoły powszechnej odbywały się zarówno w prywatnych mieszkaniach, jak i samych szkołach. Wyniki tajnego nauczania dokumentują oświadczenia uzyskane przez jego uczestników pod koniec wojny i uznane przez władze świadectwa.

    System oświatowy w PRL-u był oparty na 8-klasowej szkole podstawowej. Po niej - do wyboru - były licea (4 lata), szkoły zawodowe (2- i 3-letnie) lub technika (5 lat). Studia trwały zazwyczaj 5 lat.

    Szkolne apele, które zazwyczaj odbywały się w poniedziałki przed rozpoczęciem lekcji.

    Zaczynały się odśpiewaniem patriotycznej pieśni. Potem była część oficjalna: komunikaty, zarządzenia, a nawet życzenia urodzinowe. Podczas apelu dyrektor lub dyrektorka odczytywali nazwiska uczniów, którzy „podpadli” lub odnieśli jakiś sukces.

    Dużą wagę przykładano w szkole do higieny. Zdarzało się, że nauczyciel sprawdzał czystość rąk, uszu oraz szyi ucznia. Do tego paznokcie. Pilnowano również, żeby uczniowie nosili raczej krótkie włosy.

    Wszyscy uczniowie mieli zazwyczaj podobne tornistry, zeszyty, a nawet strój do gimnastyki. Szczytem marzeń w latach 70. były kolorowe flamastry lub długopisy z wkładami o różnych kolorach. Starsi pamiętają z pewnością także pachnące gumki do ścierania, drewniane piórniki z przegródkami oraz kałamarze. Przez wiele lat nauczyciele nie pozwalali zresztą uczniom używania długopisów. Za niestaranne pisanie obniżano oceny.

     

    Koło historyczne

     

     

    • WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH I DZIEŃ ZADUSZNY W TRADYCJI POLSKIEJ

    • 1 listopada udajemy się na cmentarze, by uporządkować groby zmarłych krewnych i przyjaciół, ozdobić je kwiatami i zniczami, pomodlić się.
      Wszystkich Świętych to uroczystość o ponadtysiącletniej tradycji, wywodząca się z kultu męczenników z czasów starożytnych. Później papieże rozszerzyli to święto o wspomnienie wszystkich tych, którzy już dostali się do nieba i mogą bezpośrednio widzieć Boga.

      2 listopada przypada Dzień Zaduszny, w którym wierni modlą się o zbawienie dusz czyśćcowych, ofiarowując za nich modlitwy.

      Członkowie Koła historycznego przygotowali prezentację multimedialną traktującą o tym święcie.

      Wszystkich_Swietych.ppt

      • Akcja MEiN "Szkoła panięta"

      • Akcja MEiN „Szkoła pamięta”

         

        Członkowie Koła historycznego  Zespołu Szkół Zawodowych w Płocku, czyli popularnego „Elektryka” -  od lat opiekują się mogiłą śp. Maurycego Szymańskiego. Był on powstańcem styczniowym, który po narodowym zrywie został przez władze carskie zesłany na Syberię.

                                                                                          

        Grób powstańca znajduje się na cmentarzu rzymsko – katolickim w Płocku w alejach Floriana Kobylińskiego.

                    W tym roku szkolnym, już kolejny raz uczniowie naszej Szkoły przyłączyła się do akcji MEN „Szkoła pamięta”.

                                                                                         

        We czwartek 27 października 2022 r. członkowie Koła historycznego z klasy  2TD – Jakub Lasota i Jakub Niklas pod opieką pani Oliwii Wojciechowskiej, uporządkowali grób powstańca. Zapalili znicze i ustawili chryzantemy. Następnie uczcili bohatera minutą ciszy i modlitwą, oddając hołd i szacunek, wyrażając tym samym pamięć o tych, którzy oddali życie za Wolność Ojczyzny.

                                                                                                

                    Uczniowie klasy 3 TA włączyli się do akcji przygotowując prezentację multimedialną - „Święto Wszystkich Świętych”.

    • WYNALAZKI, KTÓRE ZMIENIŁY ŚWIAT

    • Może wydawać się, że prawdziwie zaawansowaną technologię wytworzył dopiero XXI wiek, to nie możemy zapominać, że gdyby nie starożytne wynalazki, dzisiejszych osiągnięć by nie było.

       

      Każda rzecz, która dziś wydaje nam się zupełnie zwyczajna i powszechna, w chwili wynalezienia musiała być traktowana jako coś wyjątkowego. Wynalazki, które zmieniły świat: które z nich były najważniejsze?

      Narzędzia

      Pierwsze narzędzia były proste i prymitywne, ale to właśnie od nich wszystko się zaczęło. To w końcu żyjący w prehistorii ludzie wpadli na pomysł stworzenia pierwszego „młotka”. Początkowo nie był to, rzecz jasna, znany współcześnie młotek, lecz najpewniej zwykły kamień, którym można było np. rozbić inny przedmiot. Niemniej sama koncepcja narodziła się przed milionami lat.

                                                     Narzędzia kamienne – Wikipedia, wolna encyklopedia

      Z czasem zwykłe krzemienie czy kawałki drewna poddawać zaczęto obróbkom, nadawano im kształt, udoskonalano je. Za najstarsze wytworzone przez człowieka narzędzia uważa się te odkryte w Kenii na początku XXI wieku. Przedmioty te mogą mieć nawet 3,3, miliona lat oznacza to, że posługiwać się nimi potrafili ludzie poprzedzający Homo sapiens,  więc Australopithecus afarensis czy Kenyanthropus platyops.

       

      Koło

      Koło zostało wynalezione w Mezopotamii około 3700-3400 roku p.n.e. Nie wiadomo dokładnie, czy jednocześnie koło zostało wynalezione gdzieś indziej czy po prostu wynalazek ten tak szybko rozprzestrzenił się na inne, nawet odległe terytoria. Wiadomo jednak, że już w połowie IV tysiąclecia p.n.e. koło znane było na ziemiach polskich. Dowodem na to jest waza znaleziona w Bronocicach – wizerunek na wazie jest bowiem najstarszym znanym wyobrażeniem pojazdu kołowego na świecie.

      Kalendarz

      Pierwsze kalendarze były bardzo proste – miarą czasu były dzień i noc, a także fazy Księżyca. Pierwszymi kalendarzami fizycznymi był kalendarz egipski oraz kalendarz babiloński.

      Kalendarz egipski był kalendarzem słonecznym, który dzielił rok na 365 dni. Powstał on około 3000 roku p.n.e. Rok kalendarzowy u Egipcjan dzielił się na trzy pory roku, które miały związek z cyklem życia rzeki Nil. Egipskie pory roku były to: achet – pora wylewów; peret – pora cofania się wód; szemu – pora sucha

      Kalendarz babiloński oparty był początkowo na obserwacji Księżyca, a potem także Słońca. Zastosowano w nim 7-dniowy tydzień, 12-godzinną dobę oraz 60-minutową godzinę. Dzień babiloński liczony był od zachodu do zachodu słońca. Kalendarz powstał około 1800-1700 roku p.n.e. w Babilonii, a wykorzystywany był później m.in. także w Asyrii i Persji.

      Wielką reformę kalendarzową wprowadzono z rozkazu Juliusza Cezara. Kalendarz juliański (słoneczny) został opracowany na jego życzenie przez greckiego astronoma Sosygenesa w 45 roku p.n.e. Kalendarz przetrwał wiele wieków, aż do 1582 roku, kiedy kolejna reforma kalendarza została przeprowadzona przez papieża Grzegorza XIII. Od końca XVI wieku większość państw świata używa kalendarza gregoriańskiego.

      Pismo

      Pismo powstało w Sumerze około 4 tysiące lat p.n.e. Prawdopodobnie pismo wykorzystywane było początkowo do spisywania kontraktów handlowych. Z czasem pismo to zostało uproszczone – w ten sposób Sumerowie stworzyli pismo klinowe. Pisma obrazkowego przez wieki używali Egipcjanie (były to hieroglify). Do dziś tego rodzaju pisma używają m.in. Chińczycy. W alfabecie chińskim każdy znak jest odpowiednikiem słowa lub pojęcia.

      Alfabet, którym dzisiaj się posługujemy został wymyślony przez Fenicjan, zaś kształt liter opracowali później starożytni Rzymianie – stąd wzięła się nazwa alfabetu łacińskiego.

      Mechanizm z Antykihiry

      Mechanizm z Antyhikiry to starożytny mechaniczny przyrząd zaprojektowany do obliczania pozycji ciał niebieskich oraz wyznaczania dat różnych wydarzeń na wiele lat do przodu. Znaleziony został we wraku statku obok greckiej wyspy Andikitira.. Powstanie mechanizmu datowane jest na lata 150-100 p.n.e. O urządzeniu tym mówi się, że jest to pierwszy, najwcześniejszy przykład komputera analogowego

      Mechanizm składa się z 37 kół zębatych z brązu. Koła były napędzane za pomocą korby z boku i poruszały kilkoma wskazówkami. Tarcza z przodu pokazywała ruch Słońca i Księżyca na tle zodiaku oraz używanego wówczas w Grecji kalendarza egipskiego z uwzględnieniem roku przestępnego co cztery lata. Mechanizm pozwalał synchronizować kalendarz słoneczny z księżycowym oraz przewidywać zaćmienia Słońca i Księżyca, a także określać daty rozgrywanych cyklicznie igrzysk olimpijskich oraz innych wydarzeń.

      Archiwa: mechanizm z Antykithiry - wiadomosci.com

      Papirus, pergamin, papier

      Papirus znany był w starożytnym Egipcie już około 3000 lat p.n.e. Być może papirus jest nawet tak stary, jak pismo hieroglificzne. Najstarszym zabytkiem piśmiennictwa na papirusie jest zwój pochodzący z roku 2600 p.n.e. W epoce hellenistycznej papirus produkowany był głównie w Aleksandrii. Po czasie miejsce papirusu zaczął powoli zajmować pergamin, który okazał się lepszym materiałem do tworzenia książek w formie kodeksu.

      Papier został wynaleziony w Chinach około 8 a 105 rokiem n.e. Papier upowszechnili Arabowie, którzy w VIII wieku napadali ziemie chińskie. Najstarsze papierowe rękopisy powstałe na kontynencie europejskim to Breviarium i Missale mozarabicum.

      Papirus Misterius Ini Akhirnya Terpecahkan setelah 500 Tahun Didapatkan -  Tribunjogja.com

      Beton

      Beton, nazywany sztucznym kamieniem, znany był już być może w starożytnym Egipcie około 3000 lat p.n.e. Beton wytwarzali później Asyryjczycy, Grecy oraz Rzymianie. Betonowe podłogi znaleziono m.in. w pałacu królewskim w Tiryns na Peloponezie w Grecji, którego powstanie datuje się na 1400-1200 rok p.n.e.

      Rzymianie intensywnie używali betonu od 300 roku p.n.e. aż do upadku Imperium w 476 roku n.e. W okresie Cesarstwa Rzymskiego beton rzymski wytwarzano z wapna palonego, pucolany i kruszywa pumeksu. Stosowano go szeroko w budownictwie w całym okresie istnienia państwa (tzw. rewolucja architektoniczna). Możliwość wytworzenia betonu uwolniła rzymskie budownictwo od ograniczeń materiałowych i umożliwiło wykonanie rewolucyjnych projektów, zarówno pod względem złożoności, jak wymiarów. W dużej mierze właśnie z betonu zostało wybudowane Koloseum. Rzymski Panteon ma największą na świecie kopułę z niezbrojonego betonu.

       

      Jakub Lasota klasa 2 TD

      • Początki Płocka

      • Płock w okresie tworzenia państwa polskiego.

         

                    Z zachowanych materiałów źródłowych bardzo trudno odtworzyć dzieje terenów, na których dziś leży Płock. Jest to wynikiem przede wszystkim z niewielkich źródeł pisanych, a także nielicznych zachowanych się śladów materialnych.

        Źródła te dają jednak obraz bardzo szybkiego i dynamicznego rozwoju, a przez to także wzrost znaczenia grodu nad Wisłą.

                    Płock położony jest na płaskiej wysoczyźnie zwanej Wysoczyzną Północnomazowiecką, którą przecięła pradolina Wisły. Jej bieg i prąd doprowadziły do ukształtowania się około pięćdziesięciometrowej skarpy. Tworzone na skutek działania rzeki jary i wąwozy przyczyniły się do wyodrębnienia się Wzgórza Tumskiego. Wzgórze to dawało doskonałe możliwości rozwoju dając bezpieczeństwo i możliwość kontroli otoczenia, przyczyniło się do dynamicznego rozwoju osadnictwa.

         

        Nazwa

        Pochodzenie nazwy Płock wiąże się z wieloma zagadkami, do dziś nie udało się badaczom ustalić jej etymologii.

        - płt – rdzeń słowny oznaczający szeroko rozlany nurt wodny z mieliznami i piaszczystymi łachami, ułatwiający przedostanie się na drugo brzeg – dawna nazwa tratwy to płet, płta.

        - pel – rdzeń rozszerzony o t – pelt – oznaczający rzekę / bagnisko.

        - nazwa rzeki Płota (Brzeźnica).

        - pospolita nazwa płot – obronne ogrodzenie – nawiązanie do roli jaką odgrywał gród.

                   

                    Bogate pozostałości z okresu rzymskiego znajdowane na terenie miasta są świadectwem rozwoju i znaczenia miasta już w końcówce starożytności. Drogie przedmioty są świadectwem bogactwa mieszkańców, wśród których szybko wykształciła się klasa możnych – np. gród w Szeligach (VI – VII w.).

        W IX w. rolę stolicy regionu przejmuje Płock. Początki miasta związane są z procesem gromadzenia ziem słowiańskich przez pierwszych Piastów.

        W XI w. na obszarze Wzgórza Tumskiego funkcjonował gród, z jednej strony otoczony drewniano – ziemnymi fortyfikacjami, z drugiej wysoką skarpą. Na terenie dzisiejszej katedry znajdował się drewniany kościół, po lewej jego stronie znajdował się cmentarz. Znaleziono tam kilka szkieletowych pochówków, które datowano na starsze od ówczesnych drewnianych warstw budowlanych. Pozostałą część wzgórza stanowiła drewniana zabudowa przeznaczona na siedzibę drużyny książęcej i rzemieślników.

                    W XIII w. obszar wzgórza został przebudowany. Pojawiły się ceglany mur, opasujący całe Wzgórze Tumskie, a także zameczek – kasztel.

                    Na terenie wczesnośredniowiecznego podgrodzia prowadzona była intensywna dzielność gospodarcza – rzemieślnicza, handlowa. Wykopaliska archeologiczne ukazały rozległe kontakty handlowe Płocka z Europą Zachodnią i Wschodnią – przęślik z Rusi Kijowskiej, naśladownictwo monet arabskich –dirhema arabska, a także moneta angielska z XI w. Potwierdzona została także obecność i działalność w XI w.  w Płocku społeczności żydowskiej – kupców.

        Rozwój handlu w Płocku był możliwy ze względu na jego dogodne położenie – skrzyżowanie szlaków handlowych, dogodna przeprawa przez Wisłę. Wiódł tędy szlak z ziemi sieradzko – łęczyckiej i od Gniezna przez Kujawy do siedzib Bałtów, Prusów, Jaćwingów, a także w stronę siedzib ruskich. Przez Przechodziła droga z Gdańska do Rusi Kijowskiej.

        Potwierdzone zostały kontakty handlowe z Niemcami, Włochami, Francuzami, zachowały się monety irlandzkie, angielskie, duńskie, czeskie, węgierskie, bizantyjskie.

        Jednym z elementów wymiany handlowej w Płocku był handel niewolnikami – nawet z Hiszpanią, za pośrednictwem kupców żydowskich.

        Ważnymi towarami w płockim handlu były: sól, miód, zboże, futra, wosk, konie i bydło.

        Środkami płatniczymi było srebro, skóry lniane chustki.

        Płock był jedną ze stacji Bolesława Chrobrego – według Galla Anonima, uznawana z jego tymczasową siedzibę.

        Osady służebne w okolicach Płocka wczesnośredniowiecznego: Rybaki, Winiary, Świniary, Kuchary, Drwały, Tokary, Łagiewniki, Cieśle, Kobierniki, Szewce, Konary, Woźniki i Sanniki.

        Najstarszymi płockimi zabytkami, sięgającymi rządów Bolesława Chrobrego, a może nawet Mieszka I, są potężne fortyfikacje, kamienna świątynia, kościół z cmentarzem na płockim Tumie.

        Arkadiusz Bakierzyński, klasa 2TD - koło historyczne

    • Rocznica wprowadzenia stanu wojennego

    • 13 grudnia 2022 roku mija 41 lat od chwili wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Aby przybliżyć te straszne dla Polski i Polaków chwile zapraszamy do obejrzenia prezentacji wykonanej przez członków Koła historycznego.

      STAN_WOJENNY_W_POLSCE(1).ppt

      • „Jaka Wigilia, taki cały rok” tradycje i zwyczaje towarzyszące naszym przodkom w celebracji świąt Bożego Narodzenia.

      • Boże Narodzenie to najważniejsze po Wielkanocy święto w roku. Uroczystość Bożego Narodzenia poprzedza wigilia - łacińskie słowo "vigilia" oznacza "czuwanie", "straż nocną". Bogata w symbole i zwyczaje wigilia Bożego Narodzenia to jedno z najważniejszych świąt w polskiej kulturze.

        Oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, łamanie się opłatkiem, pozostawianie wolnego miejsca przy stole - to cześć tradycji związanych z Wigilią, które w większości rodzin w Polsce kultywuje się do dziś. Jakie zwyczaje i tradycje towarzyszyły świętom naszych przodków?

        Dawniej Wigilia otwierała rok słoneczny, wegetacyjny i tradycyjny rok obrzędowy. W jej obchodach, zwłaszcza ludowych, zachowały się ślady rytuałów agrarnych, zadusznych i noworocznych.

        Aby zapewnić sobie w nadchodzącym roku chęć do pracy i krzepkość, 24 grudnia wstawano bardzo wcześnie. Od świtu zwracano uwagę na różne, na pozór mało znaczące wydarzenia, ponieważ wierzono, że "jaka Wigilia, taki cały rok". Rodzice przestrzegali swoje dzieci: kto będzie niegrzeczny i dostanie lanie w Wigilię, ten cały rok będzie zbierał baty. Istotne było także to, kto pierwszy do chaty zajrzy – mężczyzna czy kobieta. Jeżeli pierwszy był mężczyzna, oznaczało to pomyślność. Jeżeli kobieta, nie wróżyło to niczego dobrego.

        Wierzono, że w Wigilię domy odwiedzają dusze przodków, dlatego przed wieczerzą wigilijną zakazane były głośne i swawolne rozmowy, rezygnowano też z niektórych czynności, np. szycia, przędzenia, skręcania powrozów, zamiatania, cięcia sieczki, aby nie zranić żadnej duszy. Zostawiano także otwarte drzwi do sieni i otwierano wszelkie zamki, aby dusze mogły wejść do domu. Nasi przodkowie dmuchali na krzesła, ławy i stołki, zanim na nich usiedli, i mówili przy tym: "posuń się, duszyczko". Po wigilii proszono dusze, aby odeszły z powrotem do siebie.

        24 grudnia przez cały dzień obowiązywał ścisły post. Kobiety od rana przygotowywały specjały z darów ziemi, wody, lasu i ogrodu. Ważne było także użycie rzeczy drobnych i trudno policzalnych, takich jak kasza, mak, bób, groch - co miało zapewnić dostatek.

        Tego dnia dla podkreślenia jego wyjątkowości ubierano choinkę. Zanim w Polsce pojawił się zwyczaj ubierania choinki - na przełomie XVIII i XIX stulecia, u powały wieszano podłaźniczkę, czyli gałąź lub czubek sosny czy jodły ozdobiony jabłkami, orzechami, słomianymi gwiazdkami, wstążkami i opłatkami o okrągłym kształcie.

        Na wspomnienie stajenki, w której narodził się Jezus, wkładano pod obrus siano, które po wieczerzy wyciągano po źdźble jako wróżbę na kolejny rok. Jeśli źdźbło miało kolor zielony, przepowiadało długie życie; kłos oznaczał urodzaj i dostatek, uschnięte zwiastować mogło chorobę lub śmierć.

        Pierwsza gwiazda gromadziła wszystkich przy rodzinnym stole. Wieczerzę rozpoczynał gospodarz modlitwą i według starszeństwa dzielił się opłatkiem i składał życzenia. Potem czynili to wszyscy uczestnicy kolacji. Tego dnia na wsi popularne były także wróżby związane z magią urodzaju. Często praktykowanym zwyczajem było umieszczanie kawałka opłatka pod każdą miską z potrawą wigilijną. Jeśli opłatek się przykleił do dna naczynia, oznaczało to urodzaj tej rośliny, z której przygotowana była potrawa. Wigilią rządziła też magia liczb. Parzysta liczba ucztujących gwarantowała pomyślność, nieparzysta, że ktoś z uczestników umrze.

        Liczba spożywanych potraw musiała być nieparzysta. Magnaci fundowali sobie jedenaście potraw, szlachta - dziewięć, wieś - siedem. Liczba i rodzaj potraw zależała od zamożności. Każdy region miał swoje specjały. Istniało przekonanie, że należy skosztować każdego z wigilijnych dań - z szacunku dla płodów ziemi.

        Przy okazji serwowania potraw wykonywano różne czynności zaklinające rzeczywistość. Jedząc, nie można było odkładać łyżki, bo kto to uczynił, mógł nie doczekać następnej Wigilii. Przy podawaniu kapusty osoby siedzące przy stole wigilijnym chwytały się za głowy, by kapusta była dorodna. Gdy serwowano kaszę jaglaną, domownicy mierzwili sobie nawzajem włosy – wierzono, że dzięki temu wróble nie będą siedziały w prosie. Nie należało odchodzić od wigilijnego stołu przed zakończeniem wieczerzy, aby żaden z domowników nie umarł i aby za rok zasiąść do wigilii w takim samym lub większym składzie. Dawniej nie sprzątano również resztek z wigilijnego stołu, odchodzono od niego i wszystko zostawiano do następnego dnia, aby dusze zmarłych krewnych mogły się posilić.

        Sądzono także, że w Wigilię, o północy, kiedy rodzi się Syn Boży i jednocześnie przesila się ciemność zimowa, w całej przyrodzie dzieją się cuda: woda w studniach i strumieniach nabiera leczniczych właściwości, kwiaty na moment rozkwitają pod śniegiem, zwierzęta o północy mówią ludzkim językiem.

        Po wieczerzy wigilijnej obserwowano również niebo – jeśli było rozgwieżdżone, to zapowiadało rok piękny i urodzajny, pochmurne wróżyło słoty. Do wróżby tej nawiązuje przysłowie: "Noc wigilijna jasna, to stodoła ciasna".

        Na wsi tradycją było, że po kolacji wigilijnej gospodarze szli do zagrody i dawali po kawałku kolorowego opłatka wszystkim zwierzętom. Nasi pradziadowie ufali, że takie zachowanie ochroni zwierzęta domowe przed chorobami. Przyjęte było, że krowom opłatek daje kobieta, ponieważ wtedy będą się darzyć i dawać dużo mleka, natomiast innym zwierzętom - gospodarz, aby były silne i zdrowe. Opłatek miał chronić zwierzęta także od czarów.

        W Polsce Boże Narodzenie aż do XVIII wieku nazywano powszechnie Godami.

        Pierwszy dzień Bożego Narodzenia tradycyjnie spędzano w gronie najbliższych. Stoły byty suto zastawione, na święta specjalnie "bito świnię" i przygotowywano swojskie wyroby. Podobnie jak w Wigilię, nie wolno było sprzątać, gotować, rozpalać ognia pod kuchnią, dlatego jedzono potrawy wcześniej przygotowane. Nie składano w tym dniu wizyt. Bożonarodzeniowe świętowanie przebiegało w rodzinnym gronie, jedzono i śpiewano kolędy.

        26 grudnia odwiedzano dalszych krewnych, bawiono się huczniej i weselej niż w pierwszy dzień świąt. Był to też czas kawalerskich zalotów. Od wczesnego ranka chodzili po wsi "śmieciarze", którzy zaśmiecali słomą obejścia panien na wydaniu. Dziewczęta na ich przybycie przygotowywały wódkę i zakąski, a gdy już psoty się kończyły i słoma została posprzątana, zaczynała się gościna. Gdy "śmieciarz" przychodził do dziewczyny, oznaczało to często, iż ma wobec niej zamiary małżeńskie.

        Tego dnia rozpoczynało się także kolędowanie. Przebierańcy wędrowali po wsiach, wodząc z sobą maszkary: turonia, konia, żurawia, bociana itp. Wchodząc do domów, pozdrawiali gospodarzy, śpiewali, wygłaszali życzenia zdrowia i urodzaju, a także odgrywali różne scenki. Na koniec prosili o kolędę – datek. Były to najczęściej świąteczne jedzenie lub drobne pieniądze. Zdarzało się, że kolędnicy śpiewali złośliwe piosenki, gdy gospodarz nie chciał ich wpuścić do izby lub nie był hojny. 

      • Powstanie Wielkopolskie 

      • Powstanie Wielkopolskie 1918–1919

         

        Powstanie Wielkopolskie, które wybuchło 27 grudnia 1918 roku, było jedyną tak dużą, udaną insurekcją w historii Polski - doprowadziło do wyzwolenia spod władzy niemieckiej niemal całej Wielkopolski.

        Bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania była wizyta w Poznaniu wybitnego pianisty, męża stanu Ignacego Jana Paderewskiego. Jego przyjazd 26 grudnia był okazją do zorganizowania manifestacji patriotycznej.

        27 grudnia 1918 roku Polacy gromadzili się pod budynkiem Bazaru, w którym zatrzymał się Paderewski. Niemcy zorganizowali kontrpochód, jego uczestnicy zniszczyli po drodze siedzibę Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej - legalnej polskiej władzy państwowej, uznanej przez Polski Sejm Dzielnicowy.

        W gotowości bojowej czekały polskie oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa oraz Straży Ludowej. Przed godziną 17. sytuacja wymknęła się spod kontroli. Padł pierwszy strzał - wybuchło powstanie.

        Początkowo Naczelna Rada Ludowa prowadziła z Niemcami rozmowy o zachowaniu spokoju. Ostatecznie jednak nominowała na tymczasowego dowódcę powstania Stanisława Taczaka.

        W pierwszym okresie walk, do końca roku, Polakom udało się zdobyć większą część Poznania. Ostatecznie miasto zostało wyzwolone 6 stycznia, kiedy to przejęto lotnisko Ławica. W polskie ręce wpadło kilkaset samolotów. Do połowy stycznia wyzwolono większą część Wielkopolski.

        Pod koniec stycznia 1919 roku Niemcy rozpoczęli ofensywę na froncie północnym, w połowie lutego przenieśli siedzibę naczelnego dowództwa do Kołobrzegu, co miało świadczyć o planach ofensywnych przeciwko Wielkopolsce. W sukurs Polakom przyszli politycy Ententy.

        Zdobycze powstańców potwierdził rozejm w Trewirze podpisany pomiędzy Niemcami a państwami Ententy 16 lutego 1919 r. W myśl jego ustaleń, front wielkopolski został uznany za front walki państw sprzymierzonych.

        Ostateczne zwycięstwo przypieczętował podpisany 28 czerwca 1919 traktat wersalski, w wyniku którego do Polski powróciła prawie cała Wielkopolska. Powstanie zakończyło się sukcesem.

        1 października 2021 roku Sejm RP na wniosek Prezydent RP Andrzeja Dudy ustanowił 27 grudnia Narodowym Dniem Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego.

        Celem ustanowienia tego święta jest upowszechnienie wiedzy o zwycięskim powstaniu wielkopolskim.

                                                                                                                                                                    Adam Orłowski, klasa 4 TBF g

                                                                                                                                                                               Koło historyczne

      • Patroni roku 2023 r. - Jerzy Nowosielski

      • Jerzy Nowosielski

        (1923-2011)

         

        Jerzy Nowosielski to jeden z najwybitniejszych polskich artystów 2. połowy XX w. Malarz, rysownik, scenograf, filozof, a także prawosławny teolog, urodził się w Krakowie i tamże działał przez większość życia.

        W 1940 r. rozpoczął naukę w Staatliche Kunstgewerbeschule Krakau u prof. Stanisława Kamockiego, a od 1942 do 1943 studiował ikonopisarstwo w Ławrze Uniowskiej św. Jana Chrzciciela w Uniowie pod Lwowem. Po powrocie do Krakowa związał się z kręgiem artystycznym przyszłej Grupy Krakowskiej.

        W latach 1945–1947 studiował na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie u profesora Eugeniusza Einischa. Na I Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie, która miała miejsce w 1948 r., po raz pierwszy zaprezentował obrazy w stylu abstrakcji geometrycznej.

                                                                                     

        W pierwszym okresie swojej drogi artystycznej był asystentem Tadeusza Kantora, pozostając pod wpływem Tadeusza Brzozowskiego. W okresie socrealizmu zajmował się sztuką sakralną oraz scenografią. Swoją pierwszą indywidualną wystawę miał w 1955 r., w kolejnych latach natomiast reprezentował Polskę na biennale w Wenecji (1956) oraz w SaoPaulo (1959).

        Od 1976 r. był profesorem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz członkiem Polskiej Akademii Umiejętności, Grupy Młodych Plastyków oraz Grupy Krakowskiej. W 1996 r. wspólnie z żoną Zofią założył Fundację Nowosielskich, której celem jest wspieranie wybitnych osiągnięć kultury polskiej poprzez przyznawanie stypendiów i dorocznych nagród. Jerzy Nowosielski zmarł 21 lutego 2011 r. w Krakowie, został pochowany na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

        Twórczość Nowosielskiego to przede wszystkim płasko malowane formy z charakterystycznym ciemnym konturem. Ikony przedstawiane najczęściej w pejzażach i metafizycznych kompozycjach. Tworzył także monumentalne dekoracje ścienne m.in. w kościele w Lourdes i cerkwiach Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gródku i Kętrzynie. Inspirował go surrealizm, a w swoich pracach starał się łączyć elementy sacrum i profanum.

                                                                

        Jak mawiał sam artysta: Malowanie obrazów to jest przygotowywanie sobie przestrzeni, w której będziemy musieli żyć po śmierci, to jest budowanie sobie mieszkania. Jeśli nie kochasz tego, co malujesz, to szkoda czasu.

                                                                                                                                                                              Marcin Pampuch, klasa 4 TBFg

      • Powstanie styczniowe - 160 rocznica wybuchu.

      • Zapraszamy do zapoznania się z historią Powstania styczniowego, którą przedstawia Koło historyczne:

         

        Powstanie_styczniowe.pptx

      • Powstanie styczniowe w Płocku

      • 160 lat temu wybuchło Powstanie styczniowe. Płock był jednym z miejsc, gdzie wybuchły walki. A oto któtka ich historia:

        Powstanie_w_Plocku.pptx

      • Zygmunt Padlewski - bohater powstania styczniowego w Płocku.

      • Głównym dowódcą Powstania styczniowego w Płocku i na Mazowszu Północnym byl gen. Zygmunt Padlewski. Przedstawiamy jego sylwetkę:

         

        Zygmunt_Padlewski.pptx

    •                                                                CYKL PATRONI 2023 ROKU


      • Jan Matejko

      • Jan Alojzy Matejko

        Jan Alojzy Matejko (ur. 24 czerwca1838 w Krakowie, zm. 1 listopada 1893 tamże) – polski malarz, twórca obrazów historycznych i batalistycznych, historiozof. Był autorem ponad trzystu obrazów olejnych oraz kilkuset rysunków i szkiców. Jeden z najwybitniejszych polskich malarzy w historii.

        Ojciec malarza, Franciszek Ksawery Matejko, był Czechem. Przybył do Galicji w charakterze guwernera i nauczyciela muzyki. Początkowo pracował u rodziny Wodzickich w Kościelnikach, a następnie przeniósł się do Krakowa.

        Jan Matejko był dziewiątym dzieckiem, z jedenastu, jakie mieli państwo Matejkowie. Gdy Matejko miał siedem lat, zmarła jego matka; dziećmi zajęła się jej siostra, Anna Katarzyna Zamojska. Śmierć matki wywarła ogromny wpływ na osobowość przyszłego malarza. Jego dzieciństwo obfitowało w lęki i przykrości, nie zaznawał starannej opieki. Ojciec nie okazywał dzieciom swoich uczuć, był surowy i pozbawiony akceptacji dla artystycznej pasji syna.

        Od 1847 r. Jan Matejko uczęszczał do szkoły św. Barbary. Wkrótce został przeniesiony do Gimnazjum św. Anny. Mimo zdradzanych od najmłodszych lat niepospolitych zdolności plastycznych, z pozostałymi dziedzinami radził sobie z ogromnym trudem. Także koledzy nie byli dla niego wyrozumiali doświadczał od swych współtowarzyszy pewnego znęcania się nawet.

        Choć Matejko i jego rodzeństwo z pochodzenia w połowie byli Czechami, czuli się polskimi patriotami, o czym świadczy działalność wyzwoleńcza dwóch starszych braci Jana, Edmunda i Zygmunta, uczestników powstania węgierskiego. Zygmunt poległ na polu walki.

        W wieku trzynastu lat Jan Matejko został przyjęty do krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych przy ulicy Wesołej, przejawiał w szkole ogromną ambicję i pracowitość, choć także tam jego edukacja nie przebiegała gładko, na co zapewne wpływ miała osoba dyrektora, trudności finansowe i znaczna wada wzroku.

        Wpływ na młodego malarza wywarli natomiast nauczyciele: Józef Kremer i Władysław Łuszczkiewicz, którzy zainspirowali go do szkicowania krakowskich zabytków, zbierania materiałów, studiowania detali i obrazów, tworząc tzw. Skarbczyk.

        W 1862 r. namalował jeden ze swoich najwybitniejszych obrazów - Stańczyk. Miał wtedy zaledwie 24 lata.

        Jego dwaj bracia, Edmund i Kazimierz walczyli w powstaniu styczniowym, Jan nie wziął udziału w walkach, ponieważ nie potrafił posługiwać się bronią i źle widział. Woził natomiast broń i pomagał powstańcom materialnie.

        Gdy miał 26 lat, gdy odniósł ogromny sukces dzięki Kazaniu Skargi. Dochód ze wstępu na wystawę oddał na sieroty.

        W 1864 r., po sprzedaży obrazu, mógł pozwolić sobie na małżeństwo z Teodorą Giebułtowską. Mieli pięcioro dzieci: Tadeusza, Helenę, Beatę, Jerzego i Reginę. P

        Pogłębiające się z czasem problemy finansowe Matejki spowodowane były chorobą żony, a także nadmiernym szafowaniem własnym dorobkiem artystycznym. Kilka wielkich płócien podarował Narodowi Polskiemu, papieżowi przekazał Sobieskiego pod Wiedniem, a Francja otrzymała od niego Joannę d’Arc. Obdarowywał też obrazami swoich znajomych.

        Nic nie wziął za portret od hr. Stanisława Tarnowskiego, bezpłatnie podarował portret ks. Marcelinie Czartoryskiej. Nie szczędził też datków na wsparcie ubogich. Do końca życia cieszył się wielką sławą, tak w Polsce, jak na całym świecie, do czego przyczyniały się liczne nagrody, m.in. na wystawach w Paryżu. Nazywano go "mistrzem". Swoim malarstwem przyczyniał się do upowszechnienia historii polskiej.  

        W ramach Salonu Międzynarodowej wystawy w Paryżu dostał Złoty Medal w 1865 r. za obraz Kazanie Skargi, podobnie w 1867 r. za obraz Rejtan.

        W 1870 r., po namalowaniu Unii Lubelskiej, został udekorowany w Paryżu Legią Honorową. W końcu zaczął bogacić się na swojej pracy. W maju 1873 r. został dyrektorem Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, odrzucając przejęcie praskiej Akademii Sztuk Pięknych.

        Artystę doceniła międzynarodowa społeczność, został honorowym członkiem Akademii paryskiej, berlińskiej, praskiej, wiedeńskiej, a także Akademii Rafaelowskiej w Urbino. Poświęcał też czas Szkole Sztuk Pięknych oraz walczył o upiększanie Krakowa i zachowanie jego zabytków.

        Jan Matejko zmarł po pęknięciu wrzodu żołądka 1 listopada 1893 r. w wieku 55 lat. W czasie jego pogrzebu bił dzwon Zygmunt, a w ostatniej drodze towarzyszyły mu tysiące Krakowian. Jego ciało spoczęło w grobowcu rodzinnym w głównej alei na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

        Wybrane dzieła Jana Matejki:

        Konarski torturowany w celi więziennej, Carowie Szujscy przed Zygmuntem III,  Władysław Jagiełło z Witoldem modlący się przed bitwą pod Grunwaldem, Otrucie królowej Bony,             Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska, Kazanie Skargi,            Polonia – Rok 1863, Rejtan – Upadek Polski, Zygmunt August i Barbara na dworze Radziwiłłowskim w Wilnie, Wskrzeszenie Łazarza, Unia lubelska, Stefan Batory pod Pskowem, Astronom Kopernik, czyli rozmowa z Bogiem, Zawieszenie dzwonu Zygmunta, Śmierć Przemysława w Rogoźnie, Bitwa pod Grunwaldem, Hołd pruski, Jan Sobieski pod Wiedniem, Wjazd Joanny d’Arc do Reims, Kościuszko pod Racławicami, cykl Dzieje cywilizacji w Polsce, Zaprowadzenie chrześcijaństwa, cykl Poczet królów i książąt polskich, Konstytucja 3 Maja 1791 roku, Carowie Szujscy przed Zygmuntem III, Autoportret, Śluby Jana Kazimierza

         Marcin Król, klasa 1 TE

      • Aleksander Fredro

      •       

        Aleksander Fredro

        (1793-1876)  
         

        Aleksander Fredro - WP KsiążkiAleksander Fredro, hrabia herbu Bończa -  komediopisarz, bajkopisarz, pamiętnikarz, poeta. Urodził 20 czerwca 1973 roku w Surochowie nieopodal Przemyśla. Pochodził on z bogatej  szlacheckiej rodziny. Aleksander uczył się w domu. 

        W wieku 16 lat po śmierci matki Fredro zaciągnął się do wojska. Brał on udział w kampanii moskiewskiej u boku Napoleona za co został oznaczony Krzyżem Legii Honorowej oraz orderem Virtutii Militari.

        Awers

         

         

         

        W 1828 roku umarł jego ojciec, zaś Aleksander wziął ślub z ukochaną Zofią hrabiną Skarbkową. Małżeństwo było bardzo szczęśliwe, dochowało się też dwojga dzieci o aspiracjach literackich: Zofii i Jana Aleksandra.

        W czasie powstania listopadowego, uciekając przed epidemią cholery, państwo Fredrowie wyjechali do Wiednia. To właśnie tam Aleksander napisał swoje pierwsze utwory: Pan Geldhab (1818), Cudzoziemszczyzna (1822).

        Na przełomie 1832–1835 wydał najbardziej znane komedie: Zemstę, Pana Jowialskiego, Dożywocie i Śluby panieńskie.

        Był autorem komedii obyczajowych. Pisywał również wiersze, poematy, aforyzmy. 

                 W 1839 roku Aleksander zapisał w swoich notatkach,  że kończy swoją twórczość.

        Po tej decyzji ataki na jego osobę zaczęły się nasilać. 

        W 1848 roku wziął udział we Wiośnie Ludów we Lwowie. W 1850 roku Fredro wraz z żoną wyemigrował do Francji. To właśnie tam zaczął od nowa tworzyć swoje utwory. W 1857 roku osiadł we Lwowie. Cztery lata później został posłem do pierwszego w Galicji autonomicznego sejmu. W 1865 roku Aleksander został ogłoszony honorowym obywatelem miasta Lwowa. 

        Był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk, od 1873 roku członkiem Akademii Umiejętności. 

        Dwa lata później napisał swoja ostatnią komedię – Ostatnią wolę.

        Fredro zmarł 15 lipca 1876 roku we Lwowie, pochowano go w rodzinnym grobie w Rutkach. 

         Jego najważniejsze utwory to: 
        - Pan Geldhab (1818), 
        - Mąż i żona (1821), 
        - Cudzoziemszczyzna (1822), 
        - Śluby panieńskie (1826-1827), 
        - Zemsta (1832-1833), 
        - Dożywocie (1835), 
        - Pan Jowialski (1832), 
        - Wychowanka (1854-1855). 

         

        Kacper Borychowski, klasa 1TE

         

         

         
         

         

         

         

      • Wisława Szymborska

      • Wisława Szymborska

        Urodziła się 2 VII 1923 r. w Kórniku, w Poznańskiem.

        Wisława to drugie imię Szymborskiej. Na pierwsze miała Maria, w zdrobnieniu (od Marychna) Ichna. Talent poetycki Ichny ujawnił się w latach dziecięcych, kiedy to za wierszyk, koniecznie zabawny, ojciec obdarowywał ją drobną monetą.

        w 1924 r., Szymborscy przenieśli się do Torunia, a pięć lat później do Krakowa.

        Z podwawelskim grodem poetka związała resztę swojego życia. Uczęszczała do Gimnazjum Sióstr Urszulanek, a podczas wojny uczyła się na tajnych kompletach i zdała maturę w 1941 r. Chcąc uniknąć wywózki do Rzeszy, w 1943 r. została urzędniczką na kolei.

        W 1945 r. w krakowskim "Dzienniku Polskim" zadebiutowała wierszem "Szukam słowa". Rok później podjęła studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, po czym przeniosła się na socjologię, ale trudna sytuacja materialna zmusiła ją do przerwania nauki.

        Pierwszy opublikowany tomik to "Dlatego żyjemy" poetka wydała w 1952 r. i w tym samym roku została członkiem Związku Literatów Polskich. Wydane w czasach stalinizmu wiersze noszą piętno swej epoki, podobnie jak te pochodzące z kolejnego tomiku pt. "Pytania zadawane sobie".

        W latach 1953-1966 Szymborska kierowała działem poezji w "Życiu Literackim", pisała felietony "Lektury nadobowiązkowe" (1967–1981).  Od 1983 roku współpracowała z „Tygodnikiem Powszechnym”, wkrótce również z mówionym "NaGłosem". Od 1988 r. była członkiem Pen Clubu, a od 2001 r. – członkiem honorowym Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury.

        Jej wiersze zostały przetłumaczone na ponad czterdzieści języków.Publikowała także przekłady poezji, głównie z francuskiego i niemieckiego.

        Uhonorowana Nagrodą Goethego w 1991 r., a później także Nagrodą Herdera - 1995 r. W 2001 r. otrzymała dyplom honorowego członka Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury.

                    3 października 1996 roku Wisława Szymborska została laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Noblowski, przyznając Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury, w uzasadnieniu nagrody napisał:

        „za poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”.

        Najbliższe otoczenie zapamiętało ją jako osobą skromną, ceniącą spokój. Nie uznawała pytań ingerujących w czyjąkolwiek prywatność, ani nie uważała za stosowne mówić o sobie. Źle znosiła wszelkie ostentacje czy celebry, stąd też ogłoszenie jej laureatką literackiego Nobla, kiedy to w miesiąc musiała udzielić więcej wywiadów, niż przez całe poprzednie życie, stanowi w jej życiu cezurę, nazywaną przez przyjaciół "tragedią sztokholmską".

        Zmarła 1 II 2012 w Krakowie.

         

        O swojej twórczości mówiła:

        Zawsze, kiedy piszę, mam uczucie, jakby ktoś za mną stał i stroił błazeńskie miny. Dlatego bardzo się pilnuję i unikam, jak mogę, wielkich słów.”

         

        Adam Mianecki, klasa 1 TE

      • Paweł Edmund Strzelecki

      • Paweł Edmund Strzelecki

        W 2023 r. przypada 150. rocznica śmierci Pawła Edmunda Strzeleckiego. Urodził się 20 lipca 1797 roku w Głuszynie. Był polskim podróżnikiem, geologiem, geografem, odkrywcą i badaczem.

        Dzieciństwo spędził w Wielkopolsce, Warszawie i Krakowie. Po śmierci rodziców opiekowali się nim dalsi krewni. Strzelecki pracował przez jakiś czas jako nauczyciel dzieci zamożnej szlachty. W 1819 roku poznał dzięki temu Aleksandrę Turno, zwaną Adyną, miłość swojego życia. Pragnął ją poślubić, jednak ojciec panny sprzeciwił się kandydatowi bez majątku. Mimo to Strzelecki kochał Adynę przez wiele lat i jeszcze długo pisał do niej listy.

        Otrzymawszy pieniądze od rodzeństwa (prawdopodobnie ze spadku po rodzicach), przeprowadził bardzo rozległe badania na wielu kontynentach. Najbardziej znane są te dotyczące Australii, ale nie poprzestał tylko na tym kontynencie. Badania geologiczne i mineralogiczne prowadził także w Ameryce Północnej, Meksyku i Ameryce Południowej, tym samym przyczyniając się do rozwoju gospodarczego tych krajów.

        Podczas pobytu w Australii zbadał najwyższe pasmo górskie tego kontynentu – Wielkie Góry Wododziałowe. Najwyższy szczyt nazwał na cześć polskiego generała Górą Kościuszki. Od 1840 do 1842 roku podróżnik przebywał głównie na Ziemi van Diemena (obecnie Tasmania). Odkrył tam i opisał pokłady węgla, miedzi i złotonośnego kwarcu. Następnie uMoneta Kolekcjonerska 10 zł Edmund Strzelecki - Sklep Numizmatycznydał się do Port Stephens w pobliżu Newcastle, skąd wyruszył na swoją trzecią australijską wyprawę, tym razem na północ. W 1843 roku powrócił do Sydney, skąd z powodu pogarszającego się zdrowia wypłynął do Europy, kończąc podróż dookoła świata w październiku 1843 roku.

        Strzelecki zmarł 6 października 1873 roku w swoim londyńskim domu, na raka wątroby. Z tego, co wiadomo, nigdy nie wziął ślubu i nie miał dzieci. Spoczywał na anglikańskim cmentarzu Kensal Green, wbrew swojej woli w oznakowanym grobie (pragnął zostać pochowany anonimowo, bez żadnych symboli religijnych).

        Natalia Złakowska kl. 1TE

    • Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych

    • 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, święto poświęcone upamiętnieniu żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia Polski.

      Uczniowie Koła historycznego przygotowali prezentację multimedialną przyblizającą ŻOŁNIERZY NIEZŁOMNYCH

      Narodowy_Dzien_Pamieci____Zolnierzy_Wykletych.ppt

      • Marzec 1968.

      • Dziś mija 55 lat od wystąpień studentów i ludzi nauki przeciwko władzy komunistycznej. Strajki studentów w Warszawie rozprzestrzeniły się na inne środki akademickie.

        Zapraszamy do zapoznania się wydarzeniami marca'68:

        Marzec_68.ppt

         

         

    • Dzień Kobiet

    • 8 MARCA - DZIEŃ KOBIET

                                                   - krótka historia –Dzień Kobiet – krótka historia i kilka mitów - Polishnews.com











      8 dzień marca to wyjątkowy dzień – jest to dzień poświęcony płci pięknej – dzień

      kobiet.

      Jak narodził się ów dzień? Skąd wziął się pomysł na uhonorowanie kobiet? – to pytania na które postaramy się odpowiedzieć.

      Pierwsze uroczystości ku czci kobiet organizowane były już w okresie antyku – w Rzymie. Pod koniec marca przypadało święto mężatek – Matronalia – święto płodności i macierzyństwa, związane było z odradzaniem się życia – początkiem wiosny. Jednym z punktów obowiązkowych tego święta było obdarowywanie kobiet różnymi podarunkami.

      W starożytnej Grecji zamężne kobiety organizowały tańce i festyny ku czci bogini życia i śmierci. Święto to przypadało na październik.

      W późniejszych epokach nie kultywowano pogańskich praktyk.

      Nowożytna wzmianka o obchodach Dnia Kobiet pochodzi z Francji z 1824 r. kiedy to francuskie praczki, aby oderwać się od rutyny i trudów codziennego dnia, chodziły od domu do domu inicjując zabawę: śpiew, tańce.

      Dziś co roku panowie prezentują kobietom kwiaty, słodycze i inne drobiazgi, ale początki Międzynarodowego Dnia Kobiet nie były tak radosne.

      8 marca 1908 roku  na ulice Nowego Jorku wyszło 15 tys. Kobiet, które pracowały w zakładach odzieżowych. Kobiety te wyszły na ulice aby walczyć o swoje prawa, domagały się praw politycznych i ekonomicznych.

      Rok później 28 lutego Socjalistyczna Partia Ameryki ustanowiła Dzień Kobiet. Był to pierwszy krok na drodze do równouprawnienia, ale walka ta trwała jeszcze długo.

       

      8 marca we Lwowie 2020 - pomysły na świętowanie Międzynarodowego Dnia KobietKolejne państwo, w którym kobiety otrzymały swój dzień to Dania. W 1910 roku na II Międzynarodowym Kongresie Kobiet w Kopenhadze podjęto decyzję o ustanowieniu Dnia Kobiet w Danii, postulowano także o wprowadzeniu Międzynarodowego Dnia Kobiet.

      W 1911 r. Dzień Kobiet świętowany był już w Niemczech, Austrii, Danii, Szwajcarii.

      W 1914 r. po raz pierwszy obchodzono Dzień Kobiet 8 marca.

      W naszym kraju obchody Dnia Kobiet pierwszy raz zorganizowano 24 marca 1924 r.

      Uroczystości przygotował Centralny Wydział Kobiecy Polskiej Partii Socjalistycznej. Po II wojnie światowej Dzień Kobiet stał się świętem państwowym. Jego państwowy charakter zniesiono je w 1993 r.

       

       

      Zyczenia na Dzien Kobiet | Stuffed peppers, Holidays and events, Vegetables

       

         KOŁO HISTORYCZNE

       

      • Cykl - patroni 2023 roku

      • Senat RP przyjął uchwałę ustanawiającą 2023 Rokiem Mikołaja Kopernika. Datę powiązano z rocznicą pięćset pięćdziesiątych urodzin i czterysta osiemdziesiątą rocznicą śmierci Mikołaja Kopernika.

        Zapraszamy do zapoznania się z życiem tego naukowca:

        Mikolaj_Kopernik.pptx

    • Wielkanoc - polskie tradycje i zwyczaje ludowe.

    • Już niebawem - w Niedzielę - będziemy świętować Zmartchwywstanie Jezusa Chrystusa.

      Poznajmu garść polskich zwyczajów i tradycji wielkanocnych.

      Ciekawej lektury!!!

      TRADYCJE_WIELKANOCNE(1).ppt

      • Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

      • Katyń - zbrodnia, o której nigdy nie można zapomnieć

         

        ZSRR zaatakował Polskę 17 września 1939 roku. Wkrótce potem do sowieckiej niewoli dostało się 250 tysięcy polskich żołnierzy, w tym 10 tysięcy oficerów.

        Dwa dni później w Moskwie zapadły pierwsze decyzje co do tego, jak obchodzić się polskimi jeńcami.

        Ławrientij Beria – szef NKWD - powołał Zarząd do Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych. Zaczęły powstawać pierwsze obozy dla aresztowanych. Na początku października obozy dla oficerów zostały utworzone w Starobielsku i Kozielsku oraz w Ostaszkowie – przeznaczone dla funkcjonariuszy policji i Korpusu Ochrony Pogranicza. Natomiast część szeregowców została wówczas zwolniona.

        Do końca lutego w obozach tych znalazło się niemal 15 tysięcy ludzi. Wśród nich znajdowało się wielu oficerów rezerwy powołanych do wojska w chwili wybuchu wojny. Byli to więc przedstawiciele różnych zawodów: nauczyciele, lekarze, prawnicy, inżynierowie, pisarze, a także księża katoliccy i prawosławni oraz duchowni protestanccy i Żydzi.

                    5 marca 1940 roku Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) podjęło decyzję o wymordowaniu wszystkich polskich oficerów, którzy znajdowali się w jenieckich obozach. Decyzja ta zapadła na wniosek Berii. Stwierdzał on, że wszyscy osadzeni są „zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej” i postulował wymierzenie im najwyższej kary – kary śmierci poprzez rozstrzelanie. Beria pisał ponadto, że wyrok powinien być wykonany jak najszybciej, bez wzywania jeńców i bez przedstawiania im zarzutów.

        Pismo Berii zostało natychmiast zaakceptowane i podpisane przez Józefa Stalina, Klimenta Woroszyłowa - marszałka ZSRS i komisarza obrony; Wiaczesława Mołotowa - przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i Anastasa Mikojana - wiceprzewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych.

        Formalnie Polacy otrzymali wyroki śmierci od Kolegium Specjalnego NKWD.

                    3 kwietnia 1940 roku przystąpiono do „likwidacji” obozu w Kozielsku, a 5 kwietnia – obozu w Ostaszkowie i Starobielsku. Przez kolejnych kilka tygodni polskich jeńców wywożono w grupach do miejsc, gdzie byli zabijani.

        4404 osoby z Kozielska Sowieci zamordowali w Katyniu. 3896 osób ze Starobielska strzałem w tył głowy – podobnie jak w Katyniu – zabito w więzieniu w Charkowie. 6287 osób z obozu w Ostaszkowie zostało zamordowanych w Kalininie. Ciała zabitych Polaków pochowano w Lesie Katyńskim, na przedmieściach Charkowa i w Miednoje.

        Trzeba pamiętać, że prócz niemal 15 tysięcy polskich oficerów zabitych w wyżej wymienionych miejscach, Sowieci zabili jeszcze około 7300 Polaków, którzy znajdowali się w więzieniach na terenach wcielonych do ZSRS: 3435 osób zamordowano na Ukrainie, a około 3800 na Białorusi.

        13 kwietnia 1943 roku Niemcy podali publicznie informację o odkryciu masowych grobów w Katyniu. Od samego początku Moskwa odsuwała od siebie odpowiedzialność za tę zbrodnię. Sowieci uparcie twierdzili, że odnalezione szczątki to ciała ofiar niemieckiej eksterminacji.

        Mówiono: „Niemieckie zbiry faszystowskie nie cofają się w tej swojej potwornej bredni przed najbardziej łajdackim i podłym kłamstwem, za pomocą którego usiłują ukryć niesłychane zbrodnie, popełnione, jak to teraz widać jasno, przez nich samych”.

        15 kwietnia Rząd RP na uchodźstwie poprosił Międzynarodowy Czerwony Krzyż o zbadanie sprawy. Z tą samą prośbą zwrócili się do MCK Niemcy, dla których Katyń był doskonałą okazją, aby skłócić ze sobą aliantów.

        Sowieci natychmiast zaatakowali pomysł powołania komisji przez MCK. Polacy zostali określeni jako „pomocnicy Hitlera”, którzy szerzą oszczerstwa i obrzucają kłamstwami Związek Sowiecki. Moskwa znalazła wówczas idealny pretekst do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem polskim w Londynie. Stalin w listach do swoich sojuszników z USA i Wielkiej Brytanii otwarcie atakował Polskę i zarzucał jej wrogą postawę wobec ZSRS. Zarówno władze amerykańskie, jak brytyjskie, nie chcąc drażnić Stalina, nie naciskały na rozwiązanie sprawy Katynia.

                    13 stycznia 1944 roku została powołana Komisja Nikołaja Burdenki, jej celem było udowodnienie, że Zbrodnia Katyńska została popełniona przez Niemców. Już jej oficjalna nazwa zawierała tezę, która wskazywała, jakie będą rezultaty działania komisji - brzmiała ona: „Specjalna komisja ds. ustalenia i przeprowadzenia śledztwa okoliczności rozstrzelania w lesie katyńskim polskich jeńców wojennych przez niemiecko-faszystowskich najeźdźców”. Przewodniczącym komisji Burdenki został Nikołaj Burdenko, członek Akademii Nauk ZSRS.

        Komisja Burdenki pracowała w Katyniu krótko, od 13 do 24 stycznia 1944 roku. Przeprowadzono kilka ekshumacji, obejrzano miejsca grzebania zwłok i rozmawiano ze „świadkami”. Znaleziono także sfałszowano dowody podrzucone przez NKWD. Sam Burdenko, zanim dotarł do Katynia przedstawił swoje stanowisko w sprawie całego „śledztwa”. Na spotkaniu z członkami komisji mówił:

        „Środek ciężkości prac naszej komisji stanowi ustalenie terminów i metody zabójstw (…) wydaje mi się ze metody zabójstw są takie same jak te, które stwierdziłem w Orle i które zostały stwierdzone w Smoleńsku. Poza tym mam dane o zabiciu w Woroneżu 700 osób chorych psychicznie. Chorzy psychicznie zostali zlikwidowani w ciągu 5 godz. Taka sama metoda. Wszystkie te sposoby zabijania demaskują Niemców, z biegiem czasu to udowodnię”.

        Cała sowiecka komisja Burdenki od początku brała udział w wyreżyserowanym przedstawieniu. Bazowano przede wszystkim na badaniach i wnioskach, które wcześniej przygotowała komisja wstępna NKWD i Smiersz.

        4 stycznia 1944 roku komisja Burdenki przedstawiła raport końcowy, który opublikowano 26 stycznia. Wskazywano w nim, że wyłączną winę za wymordowanie tysięcy Polaków w Lesie Katyńskim i innych miejscach ponoszą Niemcy. Jednocześnie podano fałszywą liczbę ofiar, szacując ilość zabitych na 11 tysięcy.

        Choć w 1990 roku prezydent ZSRS Michaił Gorbaczow przyznał, że odpowiedzialny za Zbrodnię Katyńską jest ZSRS, dziś - zwłaszcza patrząc na zbrodnie Rosjan popełniane na Ukrainie, można odnieść wrażenie, że historia się powtarza. Związek Sowiecki czy Federacja Rosyjska to wciąż to samo państwo oparte na terrorze i kłamstwie.

         

         

         

         

         

    •                                                    Chrzest Polski - 1057 rocznica.                                                                                                         14 kwietnia 966 - 14 kwietnia 2023

    • Chrzest księcia Polan, Mieszka I, był jednym z najbardziej przełomowych wydarzeń w dziejach Polski.

      O jego przyczynach i skutkach dowiecie się z prezentacji:

      Chrzest_Polski.ppt

      • Władysław Herman. Książę, za którego panowania stolicą był Płock

      • Władysław Herman. Książę, za którego panowania stolicą był Płock

         

        Władysław Herman to jeden z mniej znanych polskich władców.

        Jakim był księciem? Czy można nazwać go nieudolnym?

        Władca „z przypadku”?

        Władysław Herman urodził się około 1043 roku, był młodszym synem Kazimierza Odnowiciela i Dobroniegi Marii z rodu Rurykowiczów.

        Starszym bratem Władysława był Bolesław Szczodry (Śmiały), który w 1076 roku został koronowany jako drugi w naszych dziejach król Polski. Kiedy Bolesław został wygnany z kraju - po rozkazie zabicia biskupa krakowskoego Stanisława ze Szczepanowa, możnowładcy osadzili na tronie jego brata – Władysława Hermana. Nie wiadomo, czy Władysław brał udział w buncie wobec brata, choć najpewniej o spisku wiedział.

        Władysław Herman uważany był dawniej za władcę wybitnie słabego i uzależnionego od bogatego rycerstwa. Za jego panowania największe wpływy na dworze miał podobno palatyn Sieciech, który miał sprawować faktyczną władzę w kraju. Wielkimi względami cieszyła się także rzekomo ostatnia żona Hermana, Judyta Maria, mająca nawet, według pogłosek, romans z Sieciechem.

        Obecnie na Władysława Hermana spogląda się nieco łaskawszym okiem. Nie miał on z pewnością zdolności politycznych i dyplomatycznych podobnych do swego brata Bolesława Śmiałego czy przodka, Bolesława Chrobrego. Uważa się go jednak za władcę dość sprawnego, choć w wyniku różnych dworskich intryg, pozbawionego dostatecznych wpływów na władzę w kraju.

        Władysław Herman rządził w czasie, kiedy Europą wstrząsał spór o inwestyturę pomiędzy papieżem a cesarzem. Polski książę udowodnił wówczas, że potrafi prowadzić umiejętną politykę. Udało mu się „nie wplątać” Polski w konflikt, balansował pomiędzy cesarzem a papiestwem, zawierając jednocześnie korzystne mariaże.

        Władysław Herman prowadził ugodową politykę wobec sąsiadów. Dogadał się z Czechami, postanowił nie upominać się o królewską koronę dla siebie, co sprawiło, że cieszył się dzięki temu lepszymi stosunkami z Cesarstwem.

        Jego pierwszą żoną była Przecława z rodu Prawdziców, z którą wziął być może ślub „w obrządku słowiańskim”. To ona była matką najstarszego syna Zbigniewa. Drugą żoną Władysława, a pierwszą małżonką „chrześcijańską” była natomiast Judyta, córka króla Czech Wratysława II, matka Bolesława Krzywoustego. Po jej śmierci Herman poślubił jeszcze Judytę Marię siostrę cesarza Henryka IV.

        Ostatecznie Herman, wobec rosnącego niezadowolenia możnych, został zmuszony do wygnania Sieciecha z kraju.

        Władzę w państwie książę Władysław musiał podzielić pomiędzy swoich synów: Zbigniewa i Bolesława, a sobie pozostawić jedynie nominalną władzę zwierzchnią. W ten sposób w 1097 roku Zbigniew otrzymał Wielkopolskę, Kujawy, ziemię sieradzką i łęczycką, zaś Bolesław – Małopolskę i Śląsk. W rękach Władysława Hermana pozostało Mazowsze. Siedzibą księcia Władysława był wówczas, podobnie jak wcześniej (prawdopodobnie już za panowania Bolesława Szczodrego) Płock.

        Władysław Herman zmarł 4 czerwca 1102 roku. Został pochowany w płockiej katedrze.

        Problemy z zajściem w ciążę drugiej żony Władysława Hermana (Judyty z rodu Przemyślidów) to jeden z głównych motywów kroniki Galla Anonima. Dawniej uważano, że romański kościół w Inowłodzu został wybudowany z fundacji księcia Władysława w podzięce za poczęcie jego syna Bolesława. Obecnie wiadomo jednak, że świątynia została wybudowana dopiero za panowania Krzywoustego.

      • Rodzina Ulmów - nie ma większej miłości

      •  

        Rodzina Ulmów.

        Rodzice i dzieci bestialsko zamordowani przez Niemców

        16 grudnia 2022 roku papież Franciszek potwierdził dekret o męczeństwie sług bożych Józefa i Wiktorii UImów wraz z dziećmi, pochodzących z Markowej na Podkarpaciu. Prawdziwym precedensem będzie beatyfikacja nienarodzonego dziecka małżeństwa Ulmów.

        Ulmowie zostali zamordowani przez Niemców 24 marca 1944 roku. Zbrodnia w Markowej to symbol niemieckich zbrodni na Polakach, którzy w czasie II wojny światowej z narażeniem życia ukrywali Żydów, którym groziła eksterminacja. Zgodnie z prawem, które wprowadzili Niemcy na okupowanych przez siebie polskich terenach, każdy Polak, który pomagał Żydom był skazywany na śmierć. Tak okrutne prawo w stosunku do osób, które chciały pomagać ludziom pochodzenia żydowskiego, obowiązywało wyłącznie w Polsce.

        Od końca 1942 roku Niemcy regularnie przeprowadzali łapanki na Żydów. Z powiatu jarosławskiego wywożono ich do obozu zagłady w Bełżcu lub zabijano na miejscu. Spora część osób pochodzenia żydowskiego zdołała się jednak ukryć. Największa obława na ukrywających się Żydów miała miejsce 13 grudnia 1942 roku. Następnego dnia Niemcy wywieźli ich do Łańcuta i tam zabili.

        Cześć Polaków, mieszkańców Markowej i okolic, od początku II wojny światowej zaangażowana była w pomoc Żydom. Ludzie pomagali Żydom pomimo, że w przypadku dekonspiracji groziła za to natychmiastowa śmierć. Wśród ludzi, którzy zgodzili się przyjąć pod swój dach Żydów było małżeństwo: Wiktoria i Józef Ulmowie.

        Najstarsze z dzieci Ulmów miało 8 lat. Najmłodsze półtora roku. Zginęło również nienarodzone jeszcze dziecko Ulmów – Wiktora była bowiem w zaawansowanej ciąży. Jeden z Niemców podczas mordowania dzieci krzyczał: „patrzcie jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów”.

        Do przyglądania się egzekucji Niemcy zmusili kilku Polaków. Mieli być oni świadkami „kary”, jaka spotyka tych, którzy pomagają Żydom nie stosując się do niemieckiego prawa.

        Po zabiciu Ulmów i mieszkających u nich Żydów, Niemcy przystąpili do grabienia gospodarstwa, a później urządzili tam alkoholową libację.

        Do pogrzebania zmarłych wezwano sołtysa Markowej, Teofila Kielara. Niemcy rozkazali mu zakopać wszystkich we wspólnym grobie. Kilka dni później, pomimo zakazu Niemców, okoliczni mieszkańcy, odkopali zbiorową mogiłę i pogrzebali zabitych w czterech osobnych grobach.

        W 1945 roku, po zakończeniu wojny, dokonano ekshumacji i przeniesiono szczątki ofiar z Markowej na pobliski cmentarz parafialny. Ciała zabitych Żydów ekshumowano w 1947 roku. Zostali oni pochowani na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu w Jagielle-Niechciałkach.

        Denuncjator rodziny Ulmów Włodzimierz Leś był obserwowany przez polskie podziemie. Został skazany na śmierć i zastrzelony 10 września 1944 roku.

        II wojnę światową przeżyło w Markowej przynajmniej 21 Żydów, których z narażeniem życia ukrywali także inni Polacy.

        13 września 1995 roku małżeństwo Ulmów zostało pośmiertnie odznaczone medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Prezydent Lech Kaczyński, 25 stycznia 2010 roku, nadał im pośmiertnie Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

        W marcu 2016 roku w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.

         

  •                                              Ks. Jerzy Popiełuszko

    39. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki

     

    Życiorys kapłana

    Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. we wsi Okopy na Białostocczyźnie. Na chrzcie św. w rodzinnej parafii w Suchowoli otrzymał imię Alfons (na V roku w seminarium imię to zmienił na Jerzy). Był trzecim z pięciorga dzieci, z których jedno zmarło w dzieciństwie. Jego rodzice, Marianna i Władysław, pracowali na roli. Warunki życia były trudne, ale rodzice wychowywali dzieci bardzo starannie. Na pierwszym miejscu był Pan Bóg, Msza św., wspólna rodzinna modlitwa. Często rozmawiano też o prawdziwej historii Polski. Alek wiedział, że jego wuj, żołnierz AK, zginął z rąk sowieckich w 1945 r.

    Szkołę podstawową i liceum ukończył w Suchowoli. Uczył się przeciętnie. Był lubiany, ale raczej cichy i nieśmiały – niepozorny. Komunię św. i bierzmowanie przyjął w 1956 r. Przez wszystkie szkolne lata był ministrantem w parafialnym kościele.

    Życiorys kapłana

    Ks. Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. we wsi Okopy na Białostocczyźnie. Na chrzcie św. w rodzinnej parafii w Suchowoli otrzymał imię Alfons (na V roku w seminarium imię to zmienił na Jerzy). Był trzecim z pięciorga dzieci, z których jedno zmarło w dzieciństwie. Jego rodzice, Marianna i Władysław, pracowali na roli. Warunki życia były trudne, ale rodzice wychowywali dzieci bardzo starannie. Na pierwszym miejscu był Pan Bóg, Msza św., wspólna rodzinna modlitwa. Często rozmawiano też o prawdziwej historii Polski. Alek wiedział, że jego wuj, żołnierz AK, zginął z rąk sowieckich w 1945 r.

    Szkołę podstawową i liceum ukończył w Suchowoli. Uczył się przeciętnie. Był lubiany, ale raczej cichy i nieśmiały –niepozorny. Komunię św. i bierzmowanie przyjął w 1956 r. Przez wszystkie szkolne lata był ministrantem w parafialnym kościele.

    Na celowniku SB

    Już od początku stanu wojennego ks. Popiełuszko znalazł się „na celowniku” SB. Funkcjonariusze nachodzili plebanię. Cudem uniknął aresztowania. Pozostając na wolności z oddaniem zajął się organizowaniem pomocy dla internowanych, ich rodzin i wszystkich, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Koordynował m.in. akcję rozdzielania darów w parafii, przy czym zmienił swój pokój niemal w magazyn. Inicjował sprowadzanie lekarstw z Zachodu. Wyszukiwał potrzebujących i rozdawał – co tylko mógł. Raz oddał komuś nawet własne buty. Sam chodził w starych, podartych rzeczach. Ludzie, którzy pamiętają go z tamtego czasu podkreślają, że nie było w nim żadnego przywiązania do dóbr materialnych. Pomoc, jakiej udzielał, miała też wymiar psychologiczny i duchowy. Odwiedzał uwięzionych, pojawiał się regularnie na salach rozpraw. Dla wielu był olbrzymim wsparciem.

    Słynne Msze za Ojczyznę

    Od lutego 1982 r. przejął odprawianie zainicjowanych przez proboszcza parafii św. Stanisława Kostki ks. Teofila Boguckiego Mszy św. za Ojczyznę. Odbywały się one regularnie w ostatnią niedzielę miesiąca i niebawem zaczęły gromadzić tłumy wiernych. Atmosfera tych modlitewnych i patriotycznych spotkań była niezapomniana a charyzmat ks. Jerzego ujawniał się podczas nich z wielką siłą.

    Słuchali go robotnicy i profesorowie, opozycjoniści i nawet partyjni. Przyjeżdżali ludzie z całej Polski, z miesiąca na miesiąc było ich coraz więcej. Nic dziwnego, że wkrótce ze strony władz pojawiły się prowokacje, próby nękania i naciski na kurię, by ograniczyć działalność tego księdza. Oskarżano, że uprawia politykę, inspiruje do manifestacji itp.

    Z miesiąca na miesiąc atmosfera wokół ks. Popiełuszki stawała się coraz bardziej napięta. Wciąż był śledzony, wiedział, że mieszkanie i telefon są na podsłuchu. Zdarzały się próby zastraszania. W grudniu 1983 r. kapłan był przesłuchiwany w prokuraturze, zarządzono też rewizję w zapisanym na niego przez ciotkę mieszkaniu, gdzie znaleziono podrzuconą uprzednio przez SB amunicję, nielegalne pisma i wiele innych kompromitujących księdza materiałów. Trafił wówczas na dwa dni do aresztu. Wypuszczono go dopiero w wyniku interwencji bp. Dąbrowskiego. Nie uniknął jednak szkalujących artykułów w prasie i kolejnych wielogodzinnych przesłuchań, odciągających go od pracy duszpasterskiej. 

    Droga męczeństwa

    Pierwszy nieudany zamach na życie ks. Jerzego miał miejsce 13 października. Była to próba upozorowania wypadku samochodowego. 19 października 1984 r. ks. Popiełuszko w towarzystwie swego kierowcy Waldemara Chrostowskiego udał się do Bydgoszczy, gdzie w kościele Świętych Polskich Męczenników odprawił Mszę św. i prowadził rozważania do tajemnic różańca. Ostatnie słowa tych rozważań brzmiały: „Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy”. W drodze powrotnej, wieczorem, samochód księdza został zatrzymany przez patrol drogowy. W rzeczywistości w milicyjne mundury przebrani byli funkcjonariusze SB – Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Waldemarowi Chrostowskiemu niemal cudem udało się wyswobodzić – gdyby nie to, śmierć ks. Jerzego stałaby się zbrodnią nieznanych sprawców. Mordercy działali w poczuciu bezkarności. Od swego przełożonego, Adama Pietruszki, otrzymali specjalne przepustki, które zwalniały ich od wszelkich kontroli. Ksiądz skrępowany i z kneblem na ustach bity był kilkakrotnie do nieprzytomności drewnianą pałką. Gdy na tamie pod Włocławkiem wrzucali do Wisły obciążone kamieniami zmasakrowane ciało w foliowym worku, nie wiadomo było, czy ks. Popiełuszko jeszcze żył.

    Ciało odnaleziono dopiero 30 października. Przez cały ten czas o powrót ks. Jerzego modliła się cała Polska. Wiadomość o porwaniu i morderstwie kapłana obiegła cały świat. Jego pogrzeb 3 listopada 1984 r. zgromadził jak się szacuje od 600 do 800 tys. ludzi z całego kraju.

    Grób ks. Jerzego przy warszawskim kościele św. Stanisława Kostki stał się miejscem pielgrzymek Polaków oraz wiernych z całego świata.

    Dodano: 

     

     

      • Dziady. Kraboszki, żebracy. Jak świętowali Słowianie.

      • Dziady było to jedno z najważniejszych świąt w przedchrześcijańskim świecie na terenach zamieszkiwanych przez Słowian.

        Na temat tradycji Dziadów i związanych z nimi obrzędów nie zachowało się wiele informacji. Większość znanych dziś faktów na temat dziadów pochodzi z opowieści przekazywanych sobie ustnie z pokolenia na pokolenie.

        W dawnych wierzeniach słowiańskich dziady to, określenie na dusze zmarłych przodków, a także słowo określające obrzędy, jakie towarzyszyły spotkaniom z duchami zmarłych. Rytuały te określano także jako przewody, pominki czy zaduszki. Słowianie wierzyli, że odpowiednie przyjęcie zmarłych bliskich pozwoli zyskać ich pomoc, przychylność i opiekę. Obrzędy związane z Dziadami odprawiali Słowianie i Bałtowie. Kult zmarłych i próby nawiązania z nimi kontaktu poprzez stosowne rytuały to praktyka spotykana w wielu kulturach na całym świecie.

        Dziady obchodzono dwa razy w roku. Wiosenne przypadały na początku maja, a jesienne około 31 października. Dokładne daty były każdego roku uzależnione od faz Księżyca. Jesienne dziady były przygotowaniem do święta zmarłych, które obchodzono 2 listopada.

        Dusze przodków odgrywały ważną rolę w życiu codziennym Słowian. Uważano, że ich przychylność ma wpływ na płodność, urodzaj i zdrowie żywych członków rodziny, dlatego starano się ugościć ich najlepiej, kiedy przybędą na ten świat.

        Najważniejszą formą przyjęcia zmarłych dusz podczas dziadów było ich nakarmienie i napojenie. Ludzie rozstawiali stoły po środku wsi, niekiedy na ich obrzeżach bądź bezpośrednio na cmentarzach. Posiłki stawiano także na grobach. Na stołach układano misy z jedzeniem i piciem oraz z mocnym alkoholem. Popularne w czasie dziadów dania i napoje to m.in. kasza, kutia, chleby, jajka, miody i wódka.

        Dziady to również okazja to wspólnego biesiadowania. Kiedy ludzie ucztowali, dobrym zwyczajem było, aby rozrzucali wokół siebie okruchy spożywanych pokarmów. Po skończonej uczcie, stołów nie sprzątano. Wszystko pozostawiano na noc, aby przybyłe dusze mogły jeszcze w spokoju się ugościć, kiedy gospodarze udadzą się na spoczynek.

        W niektórych regionach Słowiańszczyzny w czasie dziadów dla dusz przodków przygotowywano również kąpiel. W izbach ustawiano balie z gorącą wodą lub szykowano saunę. Powszechnym zwyczajem wśród Słowian było przygotowanie miejsca, gdzie dusze mogły się ogrzać. W tym celu rozpalano ogniska.

        W dniu, w którym obchodzono dziady zakazywano wykonywania niektórych prac i czynności. Nie było wolno używać ostrych narzędzi, a także szyć, tkać lub prząść, gdyż można było w ten sposób uszkodzić lub „uwiązać” duszę, która nie mogłaby wrócić na tamten świat. Nie należało też wylewać wody przez okno, aby nie oblać duszy, ani palić w piecu, gdyż poprzez komin dusze dostawały się do domostw.

        W czasie biesiady trzeba było zachowywać się spokojnie, nie śmiać się zbyt głośno, nie krzyczeć ani nie wstawać gwałtowanie od stołu, aby nie przestraszyć dusz. Po posiłku resztki jedzenia należało pozostawić do rana na stołach.

        Niektórzy w czasie dziadów zakładali maski zwane kraboszkami. Ich noszenie mogło mieć kilka znaczeń. Maski te odstraszały złe duchy i demony, aby nie przychodziły na dziady i nie czyniły ludziom przykrości. Kraboszki mogły także symbolizować „dobre” dusze: osoba, która zakładała maskę mogła wcielać się w rolę zmarłego, aby nawiązać z jego duszą lepszy kontakt. Tradycje zakładania kraboszek podczas obrzędów ku czci zmarłych istniały na terenach Słowiańszczyzny (także w Polsce) jeszcze w pierwszej połowie XIV wieku.

        Ważną rolę w trakcie dziadów odgrywali żebracy zwani również „dziadami”. Wierzono, że są to pośrednicy pomiędzy „tym” i „tamtym” światem oraz, że mają oni możliwość kontaktu ze zmarłymi. Przychodzących do wsi dziadów-żebraków karmiono, pojono wódką i obdarowywano jedzeniem. Często otrzymywali oni poczęstunek złożony z tego, co lubił jeść zmarły, do którego dziad miał się wstawić.

      • Emilia Plater. Ile prawdy jest w legendzie powstania listopadowego?

      • Emilia Plater. Ile prawdy jest w legendzie powstania listopadowego?

        Emilia Plater, a właściwie Emilia Broel-Plater urodziła się 13 listopada 1806 roku w Wilnie. Jej ojcem był hrabia Franciszek Ksawery Plater, a matką Anna von der Mohl. Rodzice Emilii rozeszli się dość szybko, gdyż Franciszek nie zajmował się rodziną i prowadził hulaszczy tryb życia.

        Emilia wraz z matką zamieszkała u swego stryja niedaleko Dyneburga. Plater wychowywała się w rodzinie, gdzie wciąż żywa była pamieć o wolnej Rzeczpospolitej. Emilia pobierała nauki wraz ze swoimi kuzynami, Ludwikiem i Kazimierzem. Była dobrze wykształcona. Plater interesowała się historią. Jej ulubionymi postaciami historycznymi były Bubulina (Greczynka walcząca o wyzwolenie Grecji spod władzy tureckiej), Joanna d’Arc (która walczyła o wyzwolenie Francji spod władzy Anglii w czasie wojny stuletniej), a także Tadeusz Kościuszko, bohater nie tak dawnej, z perspektywy Emilii, insurekcji kościuszkowskiej.

        Młoda Emilia lubiła dużo czytać, szczególnie dzieła romantycznych pisarzy, jak Goethe i Schiller. Potrafiła także świetnie jeździć konno, dobrze posługiwała się szablą oraz brała udział w polowaniach. Ciekawym i dość nietypowym zainteresowaniem Plater, były spotkania z ludnością wiejską, w czasie których zapisywała teksty ich piosenek oraz melodie. Interesowało ją również codzienne życie chłopów.

        Według różnych przekazów, o rękę Plater starał się pewien inżynier, Rosjanin. Emilia odrzuciła jednak jego względy z powodów patriotycznych – nie chciała wyjść za Rosjanina. Niektórzy twierdzą, że była wówczas zakochana w innym mężczyźnie, lecz nic więcej o tym nie wiadomo.

        Powstanie listopadowe

        Kiedy wybuchło powstanie listopadowe (29 listopada 1830), Emilia Plater jako jedna z pierwszych osób na Litwie podjęła decyzję o rozpoczęciu walki z Rosjanami. Porozumiała się z żołnierzami szkolącymi się w szkole podchorążych w Dyneburgu, z którymi planowała zająć miasto.

        25 marca 1831 roku powstanie listopadowe rozpoczęło się na Litwie. Emilia Plater wraz z przyjaciółką Marią Prószyńską, obcięły włosy i przebrane w męskie stroje, ruszyły do walki. Do tego dnia Plater przygotowywała się od dawna. Towarzyszył jej liczący kilkaset osób oddział, który uprzednio sformowała: strzelcy, kosynierzy i kawalerzyści. Początkowo partyzanci odnosili sporo sukcesów, udało im się zająć kilka wiosek i miejscowości. Nie powiódł się jednak atak na Dyneburg, a wkrótce siły Plater zostały rozbite.

        Emilia towarzyszyła swoim żołnierzom i niejednokrotnie walczyła z nimi ramię w ramię, lecz dla niektórych „dobrze urodzonych” takie zachowanie miało świadczyć o jej niemoralnym prowadzeniu się, co sprawiało, że jej postępowanie nie było powszechnie akceptowane.

        Kiedy pod Ucianą i Oniksztami oddział Emilii Plater został rozbity, dołączyła ona do formacji swego kuzyna Cezarego Platera, a następnie do ludzi walczących pod komendą Karola Załuskiego. Niedługo później Emilia poznała swą nową towarzyszkę broni, Marię Raszanowiczównę.

        5 czerwca w Gabrielowie jej oddział spotkał się z generałem Dezyderym Chłapowskim. Wtedy Emilia Plater została mianowana kapitanem. Powierzono jej dowództwo 1. kompanii 1. Pułku Piechoty Litewskiej.

        Emilia ponownie ruszyła do walki, biorąc udział m.in. próbach utrzymania Kowna, jednak starania te nie powiodły się. Wkrótce Plater trafiła pod komendę generała Chłapowskiego, lecz ten postanowił złożyć broń, z czym Emilia nie chciała się zgodzić. Odmówiła przejścia do Prus i kontynuowała walki partyzanckie próbując przedostać się z Litwy do Warszawy.

        Sytuacja powstańców była coraz trudniejsza. Emilia musiała szybko opuścić Litwę. Wraz z kuzynem Cezarym i Marią Raszanowiczówną, przebrani za chłopów szli lasami w stronę Królestwa Polskiego. Trudy żołnierskiej codzienności, zmęczenie i głód okazały się jednak dla młodej Platerówny zbyt wielkim przeżyciem. W drodze do Warszawy zachorowała. Udało się ją ukryć w dworze Ignacego Abłamowicza, ale nie zdołano jej uratować. Emilia Plater zmarła 23 grudnia 1831 roku. Została pochowana na cmentarzu w Kopciowie.

        Emilia Plater, choć była w zasadzie tylko jednym z wielu uczestników powstania listopadowego, zapisała się na trwałe w naszej historii. Pamięć o niej pozostaje żywa także dzięki wierszowi, jaki Adam Mickiewicz napisał w 1832 roku.

         

      • Bunt podchorążych, zryw narodu. Powstanie listopadowe.

      • Bunt podchorążych, zryw narodu. Powstanie listopadowe.

         

        Powstanie listopadowe to jedno z naszych najważniejszych powstań narodowych. Choć zakończyło się klęską, a przez wiele osób jest krytykowane jako z góry skazane na niepowodzenie, to trudno wyobrazić sobie dzieje naszego narodu będącego pod zaborami bez takich zrywów.

         

        Powstanie listopadowe wybuchło w nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku. Zakończyło się niespełna rok później, 21 października 1831 roku. Czy o jego klęsce przesądził brak wiary w możliwość wygranej już krótko po samym wybuchu? 

        Powstanie listopadowe było odpowiedzią Polaków na nieprzestrzeganie przez Rosję konstytucji Królestwa Polskiego ustanowionej w 1815 roku na kongresie wiedeńskim po zakończeniu wojen napoleońskich. Już car Aleksander I zaczął systematycznie i coraz bardziej ograniczać wolności, jakimi jeszcze dysponowali Polacy. W 1819 roku wprowadzono cenzurę, dwa lata później zakazano zgromadzeń i działalności masonerii. Od 1823 roku Nikołaj Nowosilcow rozpoczął prześladowania członków tajnych zgromadzeń, w tym towarzystw filomatów i filaretów oraz członków organizacji niepodległościowych.

        U progu lat 30. XIX wieku sytuacja wewnętrzna w różnych krajach Europy Zachodniej stawała się coraz bardziej napięta. W lipcu i sierpniu 1830 roku wybuchły rewolucje we Francji i Belgii. Z tego powodu car rosyjski (następca Aleksandra I) Mikołaj I, 17 października ogłosił przygotowanie do mobilizacji wojska polskiego i rosyjskiego, które miało być gotowe do interwencji w Belgii.

                                                                      

        Szkoła Podchorążych

        W 1828 roku w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie powstało tajne sprzysiężenie liczące około 200 członków, na którego czele stanął Piotr Wysocki. Tajne ugrupowanie za cel postawiło sobie rozpoczęcie wystąpienia zbrojnego przeciwko zaborcy. Sami podchorążowie nie planowali przejmować władzy w Królestwie Polskim. Zamierzali oni, po opanowaniu stolicy, oddać rządy w ręce ludzi, którzy cieszą się powszechnym poważaniem i szacunkiem.

        Podchorążowie mieli nadzieje, że w chwili rozpoczęcia powstania otrzymają wsparcie od warszawiaków, którzy również byli zmęczeni i zniechęceni ówczesnymi rządami Rosjan.

        Właśnie wtedy, kiedy przygotowania do powstania były już dość zaawansowane, Belgowie rozpoczęli walkę o niepodległość, chcąc oderwać się od Holandii. Dla Polaków miało to znaczenie symboliczne: oni również chcieli walczyć o wolność.

        Wydaje się, że polskie zamiary dobrze odczytywał rosyjski car Mikołaj I. Kiedy zdecydował o interwencji wojskowej w Belgii mógł bezkarnie „upiec dwie pieczenie na jednym ogniu”: nie dopuścić do naruszenia ancien régime’u w Europie, a także spacyfikować Polaków, którzy, jak carowi donoszono, szykowali się do buntu.

        19 listopada 1830 roku władze rosyjskie ogłosiły stan pogotowia armii rosyjskiej. Polacy zaczęli się obawiać, że Rosja lada dzień ruszy na Belgię. Przypuszczano, że będzie to dla cara pretekst, aby pozostawić wojska na terenie Królestwa Polskiego, aby później z łatwością spacyfikować jakikolwiek opór.

        Wybuch powstania listopadowego

        Podchorążowie zaplanowali, że powstanie listopadowe wybuchnie 29 listopada o godzinie 18.00. Podporucznik Piotr Wysocki wspominał później:

        „O godzinie szóstej dano znak jednoczesnego rozpoczęcia wszystkich działań wojennych przez zapalenie browaru na Solcu w bliskości koszar jazdy rosyjskiej. Wojska polskie ruszyły z koszar do wskazanych stanowisk. Ja pośpieszyłem do koszar podchorążych. W salonie podchorążych odbywała się wtenczas lekcja taktyki. Wbiegłszy do sali, zawołałem na dzielną młodzież: >Polacy! Wybiła godzina zemsty. Dziś umrzeć lub zwyciężyć potrzeba! Idźmy, a piersi wasze niech będą Termopilami dla wrogów!<. Na tę mowę i z dala grzmiący głos: >Do broni! Do broni!<, młodzież porwała karabiny, nabiła je i pędem błyskawicy skoczyła za dowódcą. Było nas stu sześćdziesięciu kilku!”

        Powstańcy ruszyli na Belweder, lecz nie udało im się porwać wielkiego księcia Konstantego. Pożar browaru zaalarmował Rosjan, którzy wiedzieli już, że w mieście coś się dzieje.

        Walki toczyły się w pobliżu Łazienek, a później na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu. Bogate mieszczaństwo uznało tę rewoltę za młodzieńczy bunt, więc nikt początkowo nie rwał się do pomocy podchorążym, których nawoływania „Do broni!” odbijały się tylko głuchym echem.

        Różne wizje

        Żaden z wyższych polskich oficerów nie chciał stanąć na czele powstania. Z tego powodu kilku z nich zginęło z rąk rozemocjonowanych młodych powstańców (m.in. Maurycy Hauke, Stanisław Trębicki, Stanisław Potocki, Ignacy Blumer, Tomasz Siemiątkowski i Józef Nowicki).

        Powstańcy szli w stronę Arsenału nieustannie wzywając ludność Warszawy do wystąpienia przeciwko zaborcy. Trochę ludzi ruszyło do walki. Wojsko było zdezorientowane, tylko część opowiedziała się za powstaniem listopadowym i dołączyła do powstańców.

        Około godziny 21.00 powstańcy, podchorążowie i ludność Warszawy, zdobyli Arsenał. Po północy opanowane zostało Stare Miasto, Powiśle oraz Praga. Do rana niemal cała Warszawa znalazła się w rękach powstańców listopadowych. Pozostało tylko najważniejsze pytanie: co dalej?

        Część powstańców chciała walczyć, ale część opowiadała się za szukaniem porozumienia z Rosją. Powstanie listopadowe nie miało przywództwa politycznego, ścierały się różne poglądy i wizje Polski. 3 grudnia powołano Rząd Tymczasowy, na którego czele stanął, nie całkiem ze swej woli, książę Adam Jerzy Czartoryski. Rozpoczęto rokowania z księciem Konstantym. Ustalono, że pozwoli on wojskom polskim wrócić do Warszawy, a sam, wraz z armią rosyjską, opuści granice Królestwa.

        Był to dopiero początek trwającego niemal rok powstania listopadowego, które zakończyło się w październiku 1831 roku upadkiem Twierdzy Zamość.

         

      • Mikołajki. Skąd wzięła się tradycja wręczania podarków?

      • Mikołajki. Skąd wzięła się tradycja wręczania podarków?

                                                                    

        Mikołajkowe tradycje sięgają wielu lat wstecz. Od kiedy ludzie wręczają sobie drobne prezenty 6 grudnia i dlaczego właśnie w ten dzień?

        Mikołajki nieodłącznie związane są z postacią świętego Mikołaja z Miry, który, według opowieści i legend, był niezwykle pobożny, rozdał cały swój majątek i wspierał biednych. Kiedy 6 grudnia stał się okazją do wręczania podarków na wzór i pamiątkę świętego Mikołaja?

        Mikołajki – zwyczaje i tradycje

        Tradycja obchodzenia mikołajek, czyli dnia 6 grudnia, jest bardzo długa i ma głębokie korzenie, nierozerwalnie związane z kultem świętego Mikołaja z Miry. Obdarowywanie się prezentami nie jest w żadnym razie wymysłem współczesnym. Zwyczaj ten ma już bowiem niamal 900 lat.

        W XII-wiecznej Francji istniała tradycja, że 6 grudnia siostry zakonne rozdawały prezenty dzieciom z najbiedniejszych rodzin – wzorując się właśnie na postępowaniu świętego Mikołaja. Wręczanie drobnych upominków z okazji dnia świętego Mikołaja udokumentowano w średniowieczu także w Polsce, Czechach, Austrii, Holandii, Belgii i w Niemczech.

        Jednym ze zwyczajów, który obecny jest także dzisiaj, było wystawienie butów lub wieszanie skarpet, w których święty Mikołaj miał zostawić upominki. Już w średniowieczu istniał zwyczaj przebierania się za Mikołaja przynoszącego prezenty. Oczywiście strój ten nie miał nic wspólnego z rubasznym starszym panem w czerwonym kubraku, obecnym w dzisiejszej kulturze masowej. Świętego Mikołaja wyobrażano sobie jako dostojnego, ale też dobrego i bardzo życzliwego biskupa, w długiej szacie i z pastorałem w ręku.

        Święty Mikołaj przez lata kojarzony był wyłącznie z 6 grudnia. To właśnie tego dnia wspominano świętego, a na pamiątkę jego dobrych uczynków, wręczano sobie upominki. Z czasem, już w XX wieku, święty Mikołaj coraz częściej pojawiać się zaczął jako baśniowa postać, która zjawia się przy okazji świąt Bożego Narodzenia. Choć „skomercjalizowany” Mikołaj nadal przynosi prezenty, to nie ma on już wiele wspólnego ze świętym Mikołajem z Miry.

        Najbardziej utrwalony wizerunek Mikołaja, który przeniknął już zapewne do wszystkich kultur na całym świecie (także tych niechrześcijańskich), powstał w 1930 roku. Autorem projektu Mikołaja był Fred Mizen, twórca reklamy napoju Coca-Cola. To właśnie wówczas święty Mikołaj pojawił się po raz pierwszy jako starszy pan z brodą ubrany w czerwony strój i białą czapkę.

        Święty z Miry

        Święty Mikołaj żył na przełomie III i IV wieku, urodził się prawdopodobnie w Patarze (dzisiejsza Turcja). Był on biskupem Miry, podobno brał udział w soborze nicejskim, który odbył się w 325 roku, lecz nie ma na to pewnych dowodów, gdyż żadne źródło pochodzące z wcześniejszego okresu, niż VI wiek, nie przekazało o Mikołaju żadnej wzmianki. Mikołaj miał zginąć śmiercią męczeńską, lecz wiadomość o tym pojawiła się (przynajmniej spośród zachowanych źródeł) w połowie VI wieku za panowania Justyniana Wielkiego.

        Pierwsze „pewne” informacje o Mikołaju pojawiają się dopiero w dziele „Praxis de Stratelatis” z VI wieku. Według tego przekazu niejaki Mikołaj miał uratować życie sześciu żołnierzy cesarza Konstantyna Wielkiego. Kolejne fakty na temat świętego Mikołaja ukazywały się w kolejnych dziełach w dalszych latach, a kult świętego Mikołaja, biskupa Miry, rozwijał się. Być może w owych czasach, to znaczy w VI-IX wieku, żyjący wówczas ludzie posiadali więcej sprawdzonych informacji na temat Mikołaja. Niestety do dnia dzisiejszego zachowało się mało źródeł, a daty ich powstania powodują, że prawdziwość wielu informacji na temat Mikołaja poddawana jest w wątpliwość. Niektórzy historycy zastanawiali się nawet, czy ktoś taki jak święty Mikołaj faktycznie kiedykolwiek istniał.

        Bez względu na dylematy badaczy, święty Mikołaj od ponad tysiąca lat otoczony jest kultem. Od bardzo dawna Mikołaj jest czczony nie tylko w Kościele katolickim, ale również prawosławnym i grekokatolickim. Przypisuje mu się także liczne cuda.

        O świętym Mikołaju powstało bardzo wiele opowieści. Według najczęściej powtarzanych, święty Mikołaj od najmłodszych lat miał być bardzo pobożny i szlachetny. Po śmierci swoich rodziców postanowił oddać swój cały majątek. Całe życie pomagał biednym i pokrzywdzonym. Jako biskup Miry zwalczał pogaństwo i sprzeciwiał się arianom. Z dzieła Szymona Metafrastesa (pochodzącego z IX wieku) dowiadujemy się, że Mikołaj był przez pewien czas więziony, co uczyniło męczennikiem za wiarę. W 325 roku, już jako biskup, brał udział w soborze w Nicei. W tym czasie był już blisko cesarskiego dworu i przyjaźnił się z cesarzem Konstantynem Wielkim, który w 313 roku wydał edykt mediolański, w którym zrównywał religię chrześcijańską z innymi religiami.

        Kolejne żywoty świętego Mikołaja powstawały jeszcze w IX, a później w XII i XIII wieku. Autorzy tychże dzieł hagiograficznych czerpali od swoich poprzedników, a także z licznych legend i opowieści ludowych na temat świętego Mikołaja.

        Święty Mikołaj, według różnych przekazów, miał umrzeć 6 grudnia 345 lub 352 roku. Ciało świętego zostało przeniesione w 1087 roku z Miry do Bari w południowej Italii przez kupców z Bari, który obawiali się ataku Turków na Mirę. Tam właśnie, w bazylice we włoskim Bari, doczesne szczątki Mikołaja spoczywają do dzisiaj.

      • Dlaczego wprowadzono stan wojenny?

      • Stan wojenny był traumatycznym wydarzeniem dla żyjących wówczas Polaków. Jego następstwa, jako społeczeństwo, odczuwamy po dzień dzisiejszy.

        Karnawał „Solidarności” był szokiem dla obozu władzy. Przez wielu zachodnich ekspertów uważany był za białą rewolucję. W Moskwie powstanie „Solidarności” uznano za porażkę polskich komunistów i co za tym idzie oczekiwano natychmiastowego naprawienia „błędów i wypaczeń”. W dniu 3 września 1980 roku Kreml przygotował wytyczne dla nowego kierownictwa PZPR. Zalecano walkę o odzyskanie mocnej pozycji wśród klasy robotniczej. Tak naprawdę chodziło o zdławienie wszelkich, antykomunistycznych środowisk opozycyjnych.

        Sowieckie wskazania

        Prace zmierzające do wprowadzenia stanu wojennego kontrolował naczelny dowódca wojsk Układu Warszawskiego marszałek Wiktor Kulikow oraz rozbudowany sztab generałów Układu Warszawskiego. Niemniej prace toczyły się głównie w Sztabie Generalnym Ludowego Wojska Polskiego.

        22 października 1980 roku Biuro Polityczne KC PZPR zwróciło się do Sztabu Generalnego z wnioskiem o przygotowanie planu na wypadek strajku generalnego zorganizowanego przez opozycję demokratyczną. Wówczas podjęto decyzję o opracowaniu założeń „wprowadzenia stanu wojennego ze względu na bezpieczeństwo państwa”. W tym samym czasie na Kremlu zaakceptowano scenariusz zbrojnej interwencji państw Układu Warszawskiego na terytorium Polski. Preludium do jej przeprowadzenia miały być przewidziane na grudzień 1980 roku manewry sojuszniczych wojsk Układu Warszawskiego „Sojusz-80”. Ostatecznie, w wyniku nacisków dyplomatycznych USA, sowieckie kierownictwo podjęło decyzję o rezygnacji z tych ćwiczeń wojskowych.

        Jak podają historycy, na potrzeby zdławienia zapędów demokratycznych w Polsce sporządzono projekty aktów prawnych, wydrukowano w ZSRR 100 tys. egzemplarzy obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego, ustalono listy komisarzy wojskowych mających przejąć kontrolę nad administracją państwową i zakładami pracy, a także wytypowano instytucje i przedsiębiorstwa, które miały zostać zmilitaryzowane. Już od połowy października 1981 roku ponad tysiąc Wojskowych Terenowych Grup Operacyjnych zapoznawało się z obszarem przyszłych działań. Manewry imitujące walki z tłumem przechodziły oddziały ZOMO. W więzieniach przygotowano miejsca dla blisko 5 tys. działaczy szerokorozumianej opozycji, którzy mieli zostać internowani na podstawie list proskrypcyjnych sporządzanych od początku 1981 roku.

        Wymiana „elit”

        W ramach przygotowań do stanu wojennego wymieniono również kadry PRL. 18 pździernika 1981 roku na nowego I sekretarza KC PZPR wybrano gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który skoncentrował w swoim ręku władzę nad rządem, partią i wojskiem. Zrobił to w atmosferze zmęczenia społeczeństwa permanentnym kryzysem i spadającym poparciem dla „Solidarności”.

        Opozycja demokratyczna oraz Kościół katolicki nie były wystarczająco przygotowane do ewentualnego wprowadzenia zmasowanych represji wymierzonych w środowiska przeciwne władzy komunistycznej. W kierownictwie „Solidarności” na początku grudnia 1981 roku zdawano sobie sprawę z pogarszającej się sytuacji, liczono jednak, że do konfrontacji z obozem władzy dojdzie dopiero po przyjęciu przez Sejm rządowej ustawy „O nadzwyczajnych środkach działania w interesie ochrony obywateli i państwa”. Poza tym czołowi działacze opozycji, święcie przekonani o swojej popularności i nietykalności, wygłaszali zbyt optymistyczne prognozy polityczne. Sądzono, że siły milicji i wojska nie wystąpią przeciwko obywatelom i być może przejdą na ich stronę. Mniejsza część opozycjonistów zdecydowała się na zabezpieczenie środków finansowych oraz maszyn poligraficznych potrzebnych do drukowania materiałów informacyjnych. Po 13 grudnia 1981 roku decyzja ta okazała się strzałem w dziesiątkę.

        Decyzja

        Decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego na terytorium Polski zaakceptowana została 5 grudnia 1981 roku przez Biuro Polityczne KC PZPR. Wojciech Jaruzelski otrzymał od towarzyszy partyjnych swobodę wyboru konkretnej daty rozpoczęcia działań. W nocy z 8 na 9 grudnia 1981 roku, w trakcie narady z marszałkiem Kulikowem, gen. Wojciech Jaruzelski przedstawił mu plan dalszych działań. Spotkanie to zostało opisane w notatce adiutanta marszałka Kulikowa, gen. Wiktora Anoszkina. Wedle tej relacji, polski dyktator prosił Kreml o udzielenie pomocy wojskowej po wprowadzeniu stanu wojennego, w przypadku masowego oporu społecznego. Marszałek Kulikow, na prośbę swojego polskiego towarzysza odpowiedział:

        „– Jeżeli nie starczy waszych sił, to pewnie trzeba będzie wykorzystać Tarczę-81 [tak nazywał się plan operacji wojsk Układu Warszawskiego w Polsce - dop.red.]”. – zapewnił i dodał: – Zapewne Wojsko Polskie samo poradzi sobie z tą garstką rewolucjonistów”.

        Na zapewnienia marszałka Kulikowa gen. Wojciech Jaruzelski odpowiedział wówczas: „ (...) na przykład Katowice liczą ok. 4 mln mieszkańców. To taka Finlandia, a wojska – jeśli nie liczyć dywizji obrony przeciwlotniczej – nie ma. Dlatego bez pomocy nie damy rady”.

        Co istotne Kulikow nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi polskiemu dyktatorowi. Powiedział jedynie, że najpierw trzeba wykorzystać wszystkie, wewnętrzne możliwości polskiego aparatu przemocy. W odpowiedzi gen. Wojciech Jaruzelski odparł: „Tak, pod warunkiem, że udzielicie nam pomocy”. Na te słowa Kulikow nie zareagował.

        Strefa mroku

        O dokładnym terminie wprowadzenia stanu wojennego Kreml został poinformowany 11 grudnia 1981 roku. Pierwsze czynności mające na celu wprowadzenie represji miały miejsce wieczorem 12 grudnia 1981 roku. O północy jednostki specjalne MSW, ZOMO, oraz funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa rozpoczęły działania. W ramach operacji „Azalia” siły MSW i wojsko zajęły obiekty Polskiego Radia i Telewizji oraz zablokowały w centrach telekomunikacyjnych połączenia krajowe i zagraniczne. Z kolei funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa wraz z milicją przeprowadziły akcję „Jodła”. Polegała ona na internowaniu działaczy opozycji. Oddziały ZOMO zajęły lokale zarządów regionalnych „Solidarności”, zatrzymując przebywające tam osoby i zabezpieczając znalezione urządzenia łącznościowe i poligraficzne. Na ulice miast wyjechały oddziały pancerne i zmechanizowane. Umieszczono je przy najważniejszych węzłach komunikacyjnych w dużych aglomeracjach. W Gdańsku, gdzie w sobotę zebrała się Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” i gdzie w związku z tym przebywało wielu działaczy i doradców związkowych przeprowadzono serię aresztowań. W nocy zatrzymano w Gdańsku członków Komisji Krajowej i kilku jej doradców.

        W tym samym czasie w Belwederze zebrali się członkowie Rady Państwa, oficjalnie najwyższego organu władzy. Większość z nich nie wiedziała jednak, jaki był cel tej nocnej narady.

        Członkom Rady Państwa zaprezentowano dekret o wprowadzeniu stanu wojennego oraz towarzyszące mu dokumenty. Jedyną osobą, która głosowała przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego był przewodniczący PAX, Ryszard Reiff. Dokumenty były antydatowane i nosiły datę 12 grudnia 1981 roku. Sam dekret o wprowadzeniu stanu wojennego był niezgodny z obowiązującym wówczas prawem polskim, gdyż Rada Państwa mogła wydawać dekrety jedynie między sesjami Sejmu. Tymczasem sesja taka trwała, a najbliższe posiedzenie parlamentu było wyznaczone na 15 i 16 grudnia 1981 roku.

        Pamiętny poranek

        Polacy o wprowadzeniu stanu wojennego dowiedzieli się nazajutrz rano. Po godzinie 6:00 Polskie Radio po raz pierwszy nadało przemówienie Wojciecha Jaruzelskiego. Kilka godzin później zostało ono wyemitowane także na antenie telewizyjnej.

        Specyficzny los spotkał Lecha Wałęsę. Władze liczyły bowiem, że uda się wykorzystać jego wizerunek w celach politycznych. W jego mieszkaniu pojawili się wojewoda gdański Jerzy Kołodziejski i I sekretarz gdańskiego KW PZPR Tadeusz Fiszbach. Przedstawili oni Wałęsie informacje o wprowadzeniu stanu wojennego, informując, że powinien pojechać do Warszawy na rozmowy z władzami. Przewodniczący „Solidarności” oznajmił, że do Warszawy pojedzie tylko pod przymusem, ale nie zamierza dyskutować z przedstawicielami obozu władzy. Następnie został internowany. Po osadzeniu w Chylicach i Otwocku umieszczono go ostatecznie w ośrodku rządowym w Arłamowie w Bieszczadach.

        Łącznie na początku stanu wojennego internowano ok. 5 tys. osób, które przetrzymywano w 49 ośrodkach rządowych na terenie całej Polski. Łącznie w czasie stanu wojennego liczba internowanych wyniosła 10 tys. Co ciekawe, dla celów propagandowych, aresztowano także kilkadziesiąt osób z poprzedniej ekipy sprawującej władzę, m.in. Edwarda Gierka, Piotra Jaroszewicza i Edwarda Babiucha.

        Rozmowy kontrolowane

        Jeśli chodzi o życie codzienne, to na podstawie dekretu o stanie wojennym zawieszono podstawowe prawa człowieka, pojawił się tryb doraźny w sądach, zdelegalizowano strajki, zakazano demonstracji. Milicja i wojsko mogły każdego legitymować oraz przeszukiwać. Wprowadzono godzinę milicyjną od godziny 22:00 do 6:00 rano. Na wyjazdy poza miejsce zamieszkania należało mieć przepustkę. Cenzura była na porządku dziennym. Dotyczyła szczególnie korespondencji oraz rozmów telefonicznych. Z gazet ukazywała się tylko „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności”.

        Już 14 grudnia 1981 roku rozpoczęły się strajki w wielu zakładach przemysłowych. Protestowały huty, w tym największa w kraju Huta „Katowice” oraz Huta im. Lenina, a także większość kopalń, porty i stocznie w Trójmieście i Szczecinie oraz największe fabryki, takie jak: WSK w Świdniku, Dolmel i Pafawag we Wrocławiu, warszawski Ursus czy Zakłady Przemysłu Odzieżowego im. Marchlewskiego w Łodzi. Strajkowano w sumie w 199 zakładach.

        31 grudnia 1982 roku stan wojenny został zawieszony. Natomiast 22 lipca 1983 roku zniesiony przy zachowaniu części represyjnego ustawodawstwa. Liczba ofiar stanu wojennego nie jest do końca znana. Ogólnie znane listy ofiar liczą od kilkudziesięciu do ponad stu nazwisk.

      • Powstanie styczniowe.

      • Powstanie styczniowe. Zwycięstwo ducha.

         

         

        22 stycznia 1863 r. wybuchło powstanie styczniowe, narodowy zryw skierowany przeciwko jednemu z zaborców – Cesarstwu Rosyjskiemu. Trwało aż do jesieni1864 r.

        Chociaż do wcześniejszego powstania listopadowego (1830-31) Polacy przystąpili, dysponując regularną armią z generalicją zaprawioną w bojach wojen napoleońskich, to właśnie powstanie styczniowe było największym zrywem narodowym, na który złożyło się ponad 1200 bitew i potyczek. Wzięło w nich udział ponad 200 tysięcy powstańców, skupionych w licznych oddziałach.

        Narastająca rusyfikacja i łamanie prawa wywoływały opór społeczny i powodowały zakładanie tajnych organizacji patriotycznych i spiskowych. Do aktywizacji niepodległościowych działań pobudziła Polaków m. in. klęska Rosji w wojnie krymskiej. Niestety, kolejne manifestacje w narodowe rocznice były krwawo pacyfikowane, w 1861 r. wprowadzono nawet stan wojenny, najpierw na Litwie, później w Królestwie Polskim. Zapowiedziano też pobór do carskiego wojska, który miał objąć 12 tys. mężczyzn związanych z organizacjami konspiracyjnymi radykalnego obozu Czerwonych. Tymczasem z 200 tys. Polaków wcielonych do rosyjskiej armii po powstaniu listopadowym – wrócił do domu tylko co dziesiąty. W 1862 powstał Centralny Komitet Narodowy, który zapowiedział reformy społeczne, powołał policję, zaczął zbierać podatki przeznaczone na zakup broni.

        Działaniami powstańczymi kierowali dyktatorzy powoływani przez Rząd Narodowy wyłoniony z CKN. Byli to kolejno Ludwik Mierosławski, Marian Langiewicz i Romuald Traugutt, którego stracono na stokach warszawskiej Cytadeli. Powstańcze struktury konspiracyjne stały się wzorem dla polskiego Państwa Podziemnego w czasie II wojny światowej.

        Rosyjska przewaga militarna, terror, publiczne egzekucje, rzezie ludności cywilnej i brak zainteresowania powstaniem przez dużą część chłopów przyczyniły się do upadku powstania. W walkach zginęło kilkadziesiąt tysięcy powstańców, jeszcze więcej zesłano na katorgę za Ural. Żywioł polski na dawnych Kresach został zdecydowanie osłabiony. W 1867 r. zniesiono autonomię Królestwa Polskiego, językiem urzędowym i wykładowym w szkołach stał się rosyjski. Konfiskowano majątki klasztorne i szlacheckie, wystawiano je na licytację.

        Odpowiedzią na terror Rosji był polski program pracy organicznej. Skoncentrował działalność Polaków w gospodarce i w nowoczesnych, masowych partiach politycznych. To właśnie Polska Partia Socjalistyczna z Józefem Piłsudskim, dla którego powstanie styczniowe było mitem założycielskim antycarskiej aktywności, oraz Narodowa Demokracja z Romanem Dmowskim na czele, doprowadziły ostatecznie do odzyskania niepodległości w 1918 roku.

         

      • Historia pączka. Przed wiekami wcale nie były słodkie i nadziewane.

      • Pączki to nieodzowny element tłustego czwartku oraz ostatków – ostatnich dni karnawału, czyli czasu, kiedy, zanim zacznie się Wielki Post, można sobie jeszcze pofolgować. A skąd wzięły się pączki?

        Ich historia sięga wielu wieków wstecz.

         

        Historia pączka

         

        Pączki zostały po raz pierwszy upieczone prawdopodobnie w czasach starożytnego Rzymu. Wtedy nie miały nic wspólnego ze słodkim, lukrowanym wypiekiem. Pączki przygotowywano z okazji obchodów przesilenia zimowo-wiosennego. Wyrabiano je z ciasta chlebowego. Podawane były z dodatkiem słoniny lub boczku podczas biesiady, jako przekąska pomiędzy kolejnymi posiłkami.

        Szczęśliwie dla nas, przepis na rzymskie pączki zachował się i przetrwał kolejne najazdy ludów barbarzyńskich, które doprowadziły ostatecznie do upadku Rzymu w 476 roku. Pączki od tamtego czasu wyrabiać zaczęli mnisi – przez wiele kolejnych dekad wciąż jako słoną przekąskę.

        Pączki pojawiły się w Polsce około XIII wieku. Były to wciąż wytrawne wypieki. Nadziewano je słoniną i polewano skwarkami, a jedząc popijano wódką. Wtedy nazywano je pampuchami albo kreplami. Musiała być to bardzo popularna ostatkowa potrawa, gdyż Mikołaj Rej pisał nawet o pączkach jako „jednym z najbardziej tradycyjnych polskich ciast”.

        W XV wieku, najpewniej pod wpływem kuchni arabskiej, pączki pieczone w Europie zaczęto polewać miodem. Niedługo później taki sposób przyrządzania tego wypieku pojawił się też w Polsce. Wykonywano je jeszcze nadal z ciasta chlebowego. Z czasem dopiero zaczęto dodawać do ciasta drożdże, przez co wypiek miał coraz bardziej delikatną i puszystą konsystencję. W Polsce istniał też zwyczaj, aby do niektórych pączków wkładać orzech lub migdał. Osobie, której trafiła się taką „niespodzianka”, miało zostać zapewnione szczęście na najbliższy rok.

        Puszyste, drożdżowe pączki upowszechniły się dopiero w XVIII wieku. Osoby biedniejsze wciąż wykonywały je tradycyjnie, z chlebowego ciasta, ale z czasem wszystkich zaczęło być stać, aby ostatkowy przysmak sporządzać w wersji słodkiej i z drożdży. Warto jeszcze nadmienić, że pomysłodawcą wykonywania pączków z ciasta drożdżowego była prawdopodobnie Cecylia Krapf, która na przełomie XVII i XVIII wieku prowadziła w Wiedniu znaną cukiernię.

         

                                                      

         

         

         

      • Ostatki, zapusty - wczoraj i dziś. Jak kiedyś kończono karnawał?

      • Ostatnie dni karnawału miały niegdyś zdecydowanie bardziej huczny charakter niż obecnie.

        Jak dawniej się bawiono?

        Ostatki, zapusty, kozelek, śledzik, mięsopust – to popularne w Polsce nazwy ostatnich dni karnawału. Ostatki rozpoczynają się w tłusty czwartek, czyli ostatni czwartek przed Środą Popielcową i trwają przez kolejnych pięć dni, aż do Środy Popielcowej właśnie, która jest już pierwszym dniem Wielkiego Postu. Jakie ostatkowe zwyczaje istniały niegdyś w Polsce, a jakie tradycje pielęgnuje się jeszcze dzisiaj?

         

        Huczne zabawy

        Słowo „karnawał” pochodzi z języka włoskiego („carnavale”) i oznacza, niemal dosłownie, „pożegnanie mięsa”. W dawnych czasach karnawał, a zwłaszcza ostatki, były ostatnią chwilą na zabawę i uciechy. W czasie Wielkiego Postu mięsa nie jedzono w ogóle, aż do Świąt Wielkiej Nocy. Współcześnie, dla katolików, wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje we wszystkie piątki, zaś post ścisły w Środę Popielcową i Wielki Piątek. Dawniej ludzie powstrzymywali się od mięsa i słodkich potraw niekiedy przez cały Wielki Post. Pofolgować, nie tylko przy stole, ale też nacieszyć się huczną zabawą, można było jeszcze w ostatnie dni karnawału.

        Trzeba zaznaczyć, że Kościół nie tylko nie potępiał karnawałowych zabaw, lecz nawet „przymykał” oko na wiele karnawałowych i ostatkowych zwyczajów, które przecież nie zawsze uchodzić mogły za pobożne (jak przebierańcy śpiewający sprośne piosenki i uganiający się za dziewczętami). Nie chodziło przecież o to, aby zakazać ludziom zabawy, lecz wskazać, kiedy jest na nią najlepszy czas. Oddanie się zabawom w czasie karnawału tym bardziej podkreślało, że Wielki Post to czas wyciszenia i modlitwy.

        Zdarzali się oczywiście duchowni, którzy gromili swych parafian za zapustne, ostatkowe zabawy, które więcej miały szkody czynić, niż później cały Post przynieść dobrego. Niemniej, z tradycjami ludowymi nie walczono zbyt mocno, czego dowodem jest nawet to, że do dzisiaj zabawy ostatkowe w niektórych miejscach przetrwały i są kultywowane, a kolejne pokolenia opowiadają sobie, jak bawiono się „za ich czasów”.

        Kiedy narodził się karnawał

        Zabawy karnawałowe narodziły się w Italii. Początkowo świętowano w Wenecji, później w Rzymie i dalej w Hiszpanii, Portugalii czy Francji. Do Polski zwyczaje karnawałowe dotarły już w średniowieczu, lecz najstarsza praca poświęcona karnawałowi w Polsce pochodzi dopiero z 1622 roku. Jest to komedia nieznanego autora zatytułowana „Mięsopust albo Tragicocomedia”.

        Trzeba zaznaczyć, że Kościół nie tylko nie potępiał karnawałowych zabaw, lecz nawet „przymykał” oko na wiele karnawałowych i ostatkowych zwyczajów, które przecież nie zawsze uchodzić mogły za pobożne (jak przebierańcy śpiewający sprośne piosenki i uganiający się za dziewczętami). Nie chodziło przecież o to, aby zakazać ludziom zabawy, lecz wskazać, kiedy jest na nią najlepszy czas. Oddanie się zabawom w czasie karnawału tym bardziej podkreślało, że Wielki Post to czas wyciszenia i modlitwy.

        Zdarzali się oczywiście duchowni, którzy gromili swych parafian za zapustne, ostatkowe zabawy, które więcej miały szkody czynić, niż później cały Post przynieść dobrego. Niemniej, z tradycjami ludowymi nie walczono zbyt mocno, czego dowodem jest nawet to, że do dzisiaj zabawy ostatkowe w niektórych miejscach przetrwały i są kultywowane, a kolejne pokolenia opowiadają sobie, jak bawiono się „za ich czasów”.

        Kiedy narodził się karnawał

        Zabawy karnawałowe narodziły się w Italii. Początkowo świętowano w Wenecji, później w Rzymie i dalej w Hiszpanii, Portugalii czy Francji. Do Polski zwyczaje karnawałowe dotarły już w średniowieczu, lecz najstarsza praca poświęcona karnawałowi w Polsce pochodzi dopiero z 1622 roku. Jest to komedia nieznanego autora zatytułowana „Mięsopust albo Tragicocomedia”.

        Inny zwyczaj, też związany z zamążpójściem, istniał w Wielkopolsce i na Kujawach. Panny zbierały się wówczas w karczmie i tańcząc rzucały pieniądze na talerz, na którym ustawiona była figurka koziołka, symbol męskości. Śpiewały przy tym np.:

        Oj, trzeba dać podkoziołek, trzeba dać,

        Dobrze było cały roczek wywijać!

        Oj, trzeba dać koziołkowi trzeba dać

        Jeśli która z nas ma jeszcze się wydać!

        Na ziemi sandomierskiej i krakowskiej zwyczajem ostatkowym był tzw. bachusek. Bachuskiem (od greckiego boga Bachusa) nazywano słomianą figurkę lub chłopca przebranego w słomiany strój.

        Niezwykle ciekawy zwyczaj zwany kusakami istniał w Jedlińsku na ziemi radomskiej.

        „W kusy wtorek na rynku miasteczka odbywa się widowisko zatytułowane Ścięcie Śmierci, odgrywane według XIX – wiecznego scenopisu autorstwa ks. Kloczkowskiego. Tradycje widowiska są jednak starsze i sięgają, prawdopodobnie, XVII w (wówczas to temat śmierci pojawiał się często w literaturze, sztukach scenicznych i malarstwie) i być może mają związek z historią Jedlińska, któremu w XVI w. nadano prawa miejskie, magdeburskie, a wraz z nimi własne sądy i prawo wykonywania wyroków, także wyroków śmierci, przez ścięcie mieczem (czyli tzw. prawo miecza – ius gladi). Przed trybunałem, w skład którego wchodzą: burmistrz, wójt, ławnicy, staje Śmierć, którą udaje się pojmać, na Spalonej Grobli nad rzeką Tymianą, »bo się w kusaki upiła i swoją kosę zgubiła« (…). Długi przewód sądowy toczy się na rynku miasta i zawsze kończy wyrokiem skazującym Śmierć na śmierć, przez ścięcie mieczem.

        Po wykonaniu wyroku, wśród wielkiej wrzawy składa się zwłoki śmierci (a naprawdę jej białe szat) do trumny z surowych desek i ustawia ją na wozie. W kondukcie, który podąża przez całe miasto, na oczach wszystkich mieszkańców, jedzie kat i diabły. Na posterunku policji kat składa meldunek o wykonaniu wyroku; na plebanii prosi księdza o wpisanie tego wydarzenia w księgi parafialne i wydanie aktu zgonu Śmierci. Wszystko to odbywa się wśród iście diabelskiego hałasu, bo siedzące na trumnie diabły walą z całej siły w jej wieko pięściami lub drewnianymi pałkami, a prócz tego czynią wielki łoskot potrząsając drewnianymi kołatkami i terkotkami. Wreszcie wywozi się Śmierć poza granice miasta, a wszyscy wracają na rynek i aż do północy (a więc do Środy Popielcowej), bawią się, piją, tańczą i śpiewają”. (cyt. za: www.wspolnotapolska.org.pl)

        Symbolem końca zabawy było też, np. ścinanie Mięsopusta, czyli słomianej kukły w Krakowie, „zabijanie” grajka na Kujawach, czy „grzanie basa”, czyli symboliczne zabijanie skrzypiec na Śląsku oraz spożywanie, w ostatkowy wtorek wieczorem lub w nocy bezmięsnego posiłku zwanego podkurkiem, na który mógł składać się śledź, nabiał i pieczywo.